1 grudnia 2011

Przynęta - José Carlos Somoza


Wydawnictwo: Muza
Liczba stron: 512

Z twórczością José Carlosa Somozy spotkałam się po raz pierwszy kilka lat temu, ale do dzisiaj pamiętam, że wywarła na mnie bardzo duże wrażenie. Miałam przyjemność zapoznać się z Jaskinią filozofów, którą uważam za jedną z lepszych książek jakie dotąd czytałam. Świetnie skonstruowana intryga, nieprzewidywalność zdarzeń oraz ciekawie nakreślone postaci sprawiły, że nadal tkwią we mnie emocje dostarczone przez to dzieło. Gdy na rynku pojawiła się najnowsza powieść Somozy nie wahałam się ani chwili przed sięgnięciem po nią, licząc na prawdziwą czytelniczą ucztę. Po części mój apetyt został zaspokojony, ale nie obyło się też bez przysłowiowej rysy na szkle, niepozwalającej mi na określenie Przynęty mianem arcydzieła.

W Madrycie wybucha panika wywołana doniesieniami o psychopacie, który porywa, a następnie morduje młode dziewczyny. Ofiarą szaleńca padają prostytutki, studentki, czy zagraniczne turystki. Na pierwszy rzut oka nic tych dziewczyn ze sobą nie łączy, policja nie wie na jakiej podstawie morderca dokonuje wyboru. Pomóc w odnalezieniu i unieszkodliwieniu szaleńca mają specjalnie wyszkolone agentki nazywane przynętami. Kontrowersyjne techniki psychologiczne opracowane w oparciu o dzieła Williama Szekspira to jedyna metoda, jaką posługują się przynęty. Jedną z agentek jest dwudziestopięcioletnia Diana Blanco Bermúdez, która wyjątkowo mocno angażuje się w polowanie na mordercę. Jej działania, w dużej mierze, podyktowane są względami prywatnymi, mającymi na całe śledztwo duży wpływ. Jednak odnalezienie szaleńca o pseudonimie Widz to tylko wierzchołek góry lodowej, bowiem Diana nie podejrzewa z jak trudną i złożoną sprawą ma do czynienia.

Akcja powieści rozgrywa się w niedalekiej przyszłości. Autor nie podaje konkretnej daty, ale wyczuwamy, że czasy, w których niemal każdy dysponuje skomplikowanymi komputerami i systemami ochronnymi nie do końca pasują do współczesności. Pojawia się także wzmianka o ataku jądrowym na Madryt, po którym policja właściwie straciła kontrolę nas terrorystami i innymi przestępcami, a rolę najnowocześniejszej broni przejęły przynęty. Kontekst przyszłości nie jest w tej powieści najważniejszy. Autor skupia się na innych wątkach, mimochodem wspominając o paru detalach, pozwalających czytelnikowi snuć przypuszczenia, że akcja książki wybiega nieco w przyszłość.
Początkowo bardzo trudno było mi zaangażować się w fabułę Przynęty. Przez pierwszych kilkadziesiąt stron czułam się zdezorientowana, ponieważ pojawia się wiele terminów z zakresu psychologii, a bohaterowie ćwiczą tę skomplikowaną technikę, dzięki której mogą zawładnąć podświadomością każdego człowieka. Przyznam, że początkowo bawiło mnie połączenie utworów Szekspira z psychologiczną teorią, ale później zaczęłam odczuwać znużenie wszystkimi opisami wpływu na ludzką świadomość czy też banalnymi dialogami bohaterów. To jest właśnie wspomnianym minusem powieści. Później akcja nabiera tempa i czyta się naprawdę świetnie, ale początek był dla mnie trudny do przebrnięcia.

José Carlos Somoza stworzył niezwykle misterną intrygę, wymagającą od odbiorcy ciągłego skupienia i analizowania opisywanych zdarzeń. Po nudnym początku akcja wyraźnie przyspiesza, sprawiając, że książkę pochłania się z wypiekami na twarzy. Autor wytworzył atmosferę napięcia i oczekiwania, która nie pozwala oderwać się od Przynęty nawet na chwilę. W niewielkiej części przewidziałam rozwiązanie całej sprawy, ale było to mało znaczące odkrycie, ponieważ na czytelnika czeka szereg niespodzianek. Fabuła wykreowana przez Somoze jest oryginalna i zaskakująca. Wątki łączą się ze sobą w przedziwny sposób, a ślady zdają się prowadzić donikąd, ale w zakończeniu wszystko stapia się w logiczną całość. Główna bohaterka to kobieta inteligentna i świetnie wyszkolona. Jest najlepszą przynętą hiszpańskiej policji, ale nawet to nie uchroni jej przed pułapką zastawioną przez pewną osobę. Początkowo losy Diany Blanco były mi obojętne, ale w toku akcji zżyłam się z bohaterką, kibicując jej poczynaniom. Język, jakim posłużył się pisarz w wielu miejscach jest dosadny, ale autor nie epatuje okrucieństwem ani przemocą. Zdarzają się fragmenty opisujące tortury uwięzionych kobiet, ale Somoza ich nie przejaskrawia, dzięki czemu nie wywołują szoku u czytelnika.

Przynęta na pewno spodoba się miłośnikom powieści sensacyjnych i kryminalnych. Książka dostarcza nie tylko emocji, napięcia i zagadki wymagającej skupienia, ale także refleksji nad naturą człowieka. Po lekturze na usta cisną się pytania o granice, których nie wolno przekraczać, nawet, jeśli kierują nami szlachetne pobudki. Łatwo zmienić się z praworządnego tropiciela przestępców w oprawcę, wyrządzającego krzywdę innym. Warto zastanowić się także czy gdyby istniała stuprocentowo skuteczna metoda manipulacji ludzką podświadomością należałoby ją kiedykolwiek wykorzystać, nawet, jeśli miałaby służyć tropieniu największych zbrodniarzy. 

Ocena: 5 / 6
Egzemplarz recenzyjny otrzymałam dzięki uprzejmości portalu Sztukater oraz wydawnictwa Muza.