14 grudnia 2011

Dziewiętnaście minut - Jodi Picoult


Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 688

Wielokrotnie pisałam, że proza Jodi Picoult wyróżnia się na tle dokonań innych pisarzy, ponieważ nie pozwala czytelnikowi na obojętność i brak jakiejkolwiek refleksji. Za każdym razem, gdy sięgam po kolejną książkę tej autorki, zastanawiam się czy spełni ona moje oczekiwania, gdyż od czasu poznania Bez mojej zgody poprzeczka powędrowała niesamowicie wysoko. Od Picoult wymagam wzruszenia, refleksji, dynamicznej akcji i obiektywnego spojrzenia na opisywany problem. Nie każda jej powieść jest rewelacyjna, ale z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że Dziewiętnaście minut zdecydowanie zasługuje na miano literackiego majstersztyku.

Akcja powieści rozgrywa się w niewielkim, spokojnym miasteczku w New Hampshire. Do miejscowej szkoły średniej uczęszcza siedemnastoletni Peter Houghton, który od lat jest obiektem kpin swoich kolegów i koleżanek. Chłopak nie ma przyjaciół, a jedyna życzliwa mu osoba odwróciła się od niego jakiś czas temu, obawiając się, że jej kontakty z Peterem spowodują wykluczenie ze szkolnej społeczności. Pewnego dnia dzieje się coś, co sprawia, że nastolatek nie jest w stanie dłużej znieść nieustannego poniżania ze strony innych uczniów. Podejmuje niezwykle radykalne działanie, które zmienia oblicze całego Sterling, obracając w niwecz spokój i poczucie bezpieczeństwa mieszkańców. Od tego pamiętnego wydarzenia nic już nie będzie takie samo w życiu wielu osób, jednak na największą próbę zostaną wystawieni rodzice Petera oraz jego dawna przyjaciółka Josie Cormier.

Dziewiętnaście minut wstrząsnęło mną do głębi, a rzadko się zdarza by autor fikcyjnej historii był w stanie wzbudzić tak wiele skrajnych emocji u czytelnika. Jodi Picoult ta trudna sztuka się udała, dzięki czemu jej powieść z pewnością zapamiętam na długi czas. Od lektury odrywałam się z niechęcią, bowiem miałam ogromną ochotę na pochłonięcie tej książki w jak najkrótszym czasie. Nawet gdy odkładałam ją na bok, to moje myśli wędrowały ku opisanym wydarzeniom i dylematom przed jakimi zostali postawieni bohaterowie. Recenzowana powieść to oczywiście literacka fikcja, ale autorka podjęła tematykę niezwykle trudną, bolesną i złożoną. Poszczególne wypadki opisane w książce zdarzają się niestety w rzeczywistości. Jednych przeżyć doświadcza niemal każdy z nas, inne spotykają ludzi rzadziej, ale zmieniają ich egzystencje w prawdziwe piekło. Przemoc w szkole, wyobcowanie, rozpad więzi rodzinnych, poszukiwanie własnej tożsamości i kryzys osobowościowy to tylko niektóre z poruszonych przez autorkę problemów. Najbardziej podobał mi się obiektywizm tej powieści. Autorka nie narzuca czytelnikowi interpretacji czy opowiedzenia się po którejś ze stron. Pozwala na samodzielne przeanalizowanie sytuacji i wyciągnięcie własnych wniosków. To niezwykle cenna umiejętność, bowiem Picoult potrafi wykreować świat pełen szarości, w którym jednoznaczne osądy są krzywdzące i niesprawiedliwe. Nawet jeśli wydaje się, iż bohater dopuścił się czynu karygodnego i nie ma dla niego żadnego usprawiedliwienia, to autorka pokazuje jak dana postać się czuła; co sprawiło, że postanowiła zareagować tak, a nie inaczej. Wówczas okazuje się, że jednoznaczna ocena jest trudna, o ile w ogóle możliwa, a czytelnik ma okazję zastanowić się jak postąpiłby w takiej sytuacji lub co zrobiłby żeby do niej nie dopuścić.

Postaci stworzone przez Jodi Picoult zostały świetnie sportretowane, każdy bohater został wyposażony w szereg indywidualizujących go cech. Peter Houghton to typowy nastolatek, który nie czuje się dobrze w szkolnym otoczeniu. Wrażliwy i nieśmiały chłopak stał się kozłem ofiarnym, na którego tle usiłują błyszczeć szkolne gwiazdy sportu, miss piękności oraz klasowe cwaniaczki. Josie Cormier udaje kogoś, kim nie jest, byle nie stracić akceptacji popularnej grupy. Jej zagubienie potęguje słaba więź z matką, która realizuje się głównie w pracy zapominając, że dorastająca córka potrzebuje wsparcia i zrozumienia. Rodzice Petera obwiniają się za to, co ich syn uczynił, chociaż wiedzą, że czasu cofnąć nie można. Napiętnowani przez mieszkańców Sterling próbują poskładać swoje życie na nowo i odnaleźć się w zupełnie obcej rzeczywistości. Mogłabym jeszcze długo wymieniać bohaterów, którzy wiele wnoszą do tej powieści. Losy każdej postaci wywołują emocje, sprawiając, że od tej historii wprost nie można się oderwać.

W wielu swoich książkach autorka oddaje głos poszczególnym postaciom, jednak w tym przypadku zrezygnowała z tego zabiegu wprowadzając narratora trzecioosobowego. Zamiast relacji konkretnych bohaterów Picoult podzieliła akcję na czas przed i po tragicznym wydarzeniu. Takie rozwiązanie sprawdziło się doskonale, ponieważ odbiorca niemal jednocześnie obserwuje teraźniejszy rozwój wydarzeń oraz poznaje przeszłość bohaterów. Zakończenie Dziewiętnastu minut jest zupełnie nieprzewidywalne, dla mnie szokiem było takie rozwiązanie sytuacji, ale również za to lubię twórczość Picoult. Jeżeli przypadła wam do gustu powieść Bez mojej zgody to z pewnością Dziewiętnaście minut porwie was w podobną podróż pełną emocji, wzruszeń i głębokich przeżyć.

Ocena: 6 / 6


28 komentarzy:

  1. Kiedy wreszcie uda mi się zabrać za książki tej autorki? Tyle ich czeka w kolejce, a każda kolejna recenzja zachęca mnie do nich coraz bardziej:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Picoult i tę książkę też mam w swojej biblioteczce. Muszę przeczytać. Muszę!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ogromnie lubię twórczość Jodi Picoult, dlatego bardzo chętnie poznam tę książkę, gdyż akurat ,,Dziewiętnaście minut'' nie czytałam jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Podzielam Twoje zdanie, uwielbiam Picoult za emocje, które nam funduje w swoich powieściach. Porusza kontrowersyjne i niełatwe tematy, a jej książki na długo zapadają w pamięć.
    Nie mogę się już doczekać jej nowej książki "Tam, gdzie ty", która ukaże się na początku przyszłego roku :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiele razy słyszałam, że "Dziewiętnaście minut" to najlepsza powieść Picoult. I naprawdę mi się podobała, z chęcią jeszcze kiedyś do niej wrócę. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pozwolę sobie się nie zgodzić. Każdy ma swoje zdanie i to szanuję, ale nie podzielam panującego wokół zachwytu tą autorką. Moim zdaniem nie jest obiektywna, promuje ralatywizm i z przestępców robi ofiary. To naturalne że każdy kij ma dwa końca, nie przeczę, ale moralność w wykonaniu Picoult absolutnie nie pokrywa się z moją.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czeka na półce,już się nie mogę doczekać przeczytania;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeczytam na pewno. Obecnie mam w planach inną powieść tej autorki, ale i na tę na pewno przyjdzie czas.

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam jej parę książek, i bardzo cenię sobie tą autorkę. Ta pozycja jeszcze przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak to dobrze, że mam książki tej autorki w planach!

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedy zobaczyłam na miniaturce, że u Ciebie można przeczytać recenzje "Dziewiętnastu minut" od razu się na nią rzuciłam, żeby sobie przypomnieć te fantastyczne emocje, które towarzyszyły mi podczas czytania tej książki. Wspaniała autorka, książka pod względem emocji nie zostawia na czytelniku suchej nitki. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Wszystkie książki Picoult są na mojej liście priorytetowej także i do tej na pewno dotrę :). Oby szybko, bo tematyka bardzo 'moja'.

    OdpowiedzUsuń
  13. Obydwie wspominane przez Ciebie książki pani Picoult mam w planach. Jeszcze nie wiem, po krótą sięgnę wcześniej :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Isadoro: Książek do przeczytania jest wiele, ale zachęcam do przesunięcia Picoult na pierwsze miejsca czytelniczej kolejki :)

    Kasandro: Czekam na Twoją recenzję :)

    Cyrysiu: Skoro lubisz Picoult to na pewno nie zawiedziesz się na tej powieści :)

    Evito: Też czekam na najnowszą powieść, chociaż przede mną jeszcze mnóstwo tych starszych. Cieszę się, że jeszcze tyle dobrego na mnie czeka :)

    Linko: Czy najlepsza to nie wiem, ale z pewnością świetna i nie dziwię się, że masz ochotę przeczytać ją jeszcze raz :)

    Aneto: Wyraźnie różnimy się w odbiorze jej książek :) Moim zdaniem Picoult nie gloryfikuje przestępstwa, ale próbuje wytłumaczyć co do niego doprowadza. Daje nadzieję, że ludzie nie rodzą się zwyrodnialcami, ale proces zbaczania na złą drogę jest skomplikowany i długotrwały.

    Miravelle: Skoro już jest na półce to do przeczytania niewielki krok pozostał :)

    Edyto: A jaką teraz planujesz czytać?

    Tośka: Cieszę się, że mamy podobne zdanie o twórczości Picoult :)

    Przepowiednio: Oczywiście, że dobrze :)

    Domi: Dokładnie tak, emocje są ogromne. Zaczęłam czytać zupełnie inną książkę, ale nadal podskórnie uwiera mnie to "Dziewiętnaście minut".

    Mani: Polecam bardzo :)

    Dusiu: Obie są świetne, więc decyzja należy do Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Po takiej recenzji to nie ma zmiłuj się, koniecznie muszę przeczytać tę książkę, tym bardziej, że autorka idealnie trafia w moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam ją w planach, bo bardzo lubię autorkę :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja mam urazę do Jodi Picoult. Moim zdaniem za bardzo gra na emocjach ludzi. I zgadzam się z Anetą - z przestępców robi ofiary.Ponadto jest schematyczna,a tego bardzo nie lubię. Ale z pewnością kiedyś przeczytam tę powieść, mam ją w wersji ebooka :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Natulo: W moje też, bardzo lubię jej książki :)

    Dominiko Anno: Namawiam na szybkie przeczytanie "Dziewiętnastu minut" :)

    Bibliofilko: Byłoby niesamowicie nudno gdyby wszystkim podobało się to samo, ale może zmienisz zdanie gdy przeczytasz :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Dosiaczku nie czytałam, ale zachęciłaś mnie :)Długa i rzetelna recenzja :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Picoult potrafi niesamowicie pisać i pokazuje to w każdej książce. Z pewnością przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  21. Co jak co, ale książka Picoult to dla mnie pozycja obowiązkowa ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Przeczytałam dwie książki tej autorki ale jakoś nie mogę się przełamać aby sięgnąć po kolejne. Coś mi w nich przeszkadza mimo że wspominam je całkiem "pozytywnie" muszę dojść co to takiego :>)

    OdpowiedzUsuń
  23. Picoult wielbię ponad wszystko :).

    "Dziewiętnaście minut' było moim drugim spotkaniem z tą autorką - bardzo pozytywnym :).

    OdpowiedzUsuń
  24. Piegusko: Cieszę się, że recenzja się podoba i oczywiście, że do książki udało mi się zachęcić. Pozdrawiam :)

    Bujaczku: Tak, zdecydowanie lubię jej pisarstwo.

    Gabrielle: Dla mnie też, planuję przeczytać wszystkie :)

    Jusssi: Czasami coś nie zaiskrzy po prostu, może jeszcze się przekonasz do powieści Picoult :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Mam ją w domu, ale czeka na swoją kolej. Trochę mnie wystraszyły niskie oceny innych blogerów, a u Ciebie taka miła niespodzianka. Czas ją chyba odkurzyć...

    OdpowiedzUsuń
  26. Ines: Zdecydowanie czas ją odkurzyć :) Najlepiej przekonać się na własnej skórze czy Ci powieść odpowiada.

    OdpowiedzUsuń
  27. Ta książka jest po prostu boska. Czytałam ją już kilka razy, ale zawsze do niej wracam. Mną również wstrząsnęła i bardzo mocno zapadła mi w głowie. Teraz również sobie leży i czeka na mnie, a ja mam coraz większą ochotę. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Patko: Widzę, że mamy podobne odczucia :)

    OdpowiedzUsuń