Wydawnictwo: Fabryka słów
Liczba stron: 320
Po długiej i męczącej sesji potrzebowałam dobrze napisanej lektury, zawierającej ciekawą fabułę i dostarczającej sporą dawkę przyjemności oraz humoru. Niewątpliwie taką powieść właśnie przeczytałam, a do swojej listy rozpoczętych serii dopisuję trylogię Pilipiuka.
Bohaterkami tej książki są oczywiście tytułowe kuzynki, z których jedna – Katarzyna pracuje jako agentka CBŚ, a druga – Stanisława para się wieloma osobliwymi zajęciami, najczęściej jednak otrzymuje posadę nauczycielki. W młodych kobietach nie byłoby nic nadzwyczajnego gdyby nie kilka drobnych szczegółów. Otóż Katarzyna jest wzorową agentką; opanowała sztukę przesłuchiwania i wyciągania informacji oraz napisała genialny program komputerowy, umożliwiający odnalezienie każdej osoby jedynie na podstawie fotografii. Dzięki temu wynalazkowi jest w stanie złapać wszystkich przestępców i gangsterów. Natomiast Stanisława to prawdziwa mistrzyni szkoły przetrwania i kamuflażu, która z konieczności musiała doskonalić swoje umiejętności aby móc przeżyć ponad cztery stulecia. Bohaterka niemal w ogóle się nie starzeje, od chwili gdy zażyła tajemniczą alchemiczną tynkturę, sporządzoną przez mistrza Sędziwoja. Niestety długie życie niesie z sobą wiele niebezpieczeństw i problemów, z którymi Stanisława, z pomocą kuzynki, będzie musiała sobie poradzić. Na dodatek kobiety zawierają znajomość z piękną, bośniacką księżniczką, której życie również obfituje w wiele sekretów i niewyjaśnionych zdarzeń.
Świetnie się bawiłam podczas czytania tej powieści. Autor stworzył inteligentną i wciągającą fabułę, dodając także niespodziewane zwroty akcji i liczne przygody bohaterek. Z zainteresowaniem śledziłam rozwój wydarzeń i kibicowałam kuzynkom Kruszewskim podczas ich niecodziennych misji. Nie sposób nie polubić głównych bohaterek, które choć różnią się pod wieloma względami, to potrafią współpracować i chronić się nawzajem. Katarzyna jest specjalistką od informatyki i nowinek technicznych, a Stanisława to nieocenione źródło wiedzy historycznej, nabytej podczas licznych wojaży na przestrzeni stuleci. Połączenia nowoczesnej wiedzy z doświadczeniem i XVII wiecznymi zwyczajami czasami wywołuje efekt dość zabawny, ale na ogół daje świetne rezultaty. Komputery, telefony i kamery Katarzyny sąsiadują z rosyjskim samowarem i prawdziwą szlachecką bronią Stanisławy. Ten niesamowity kontrast obrazuje jak bardzo zmienił się świat od czasów narodzin starszej kuzynki.
Podoba mi się także pomysł wykorzystania w powieści postaci historycznej jaką jest Michał Sędziwój z Sanoka. Życie tego sławnego uczonego i alchemika owiane jest legendami i przeróżnymi opowieściami, z których wynika, że Sędziwój posiadł tajemnicę wytworu złota z innych metali. Pilipiuk zgrabnie połączył fantastyczny wątek ze współczesnością oraz naukowymi teoriami, dzięki czemu nawet ci, którzy od fantastyki stronią powinni poczuć się usatysfakcjonowani. Wspomnienia XVII wiecznego Krakowa mieszają się z obecnymi czasami, a historyczne fakty z fantazją pisarza. Smaczku dodają także ironiczne komentarze wygłaszane przez bohaterów, którzy uważają, że polityka, sztuka i literatura (zwłaszcza fantastyczna) nigdy nie były w tak opłakanym stanie jak w XXI wieku.
Szkoda tylko, że powieść podzielona jest na bardzo krótkie części. Po dwóch czy trzech stronach zaczyna się kolejny rozdział, który zawsze idzie w parze ze zmianą narracji. Przyznam, że mnie to trochę dekoncentrowało i wybijało z rytmu opowieści.
Kuzynki to lekka, relaksująca książka napisana przystępnym językiem. Pozwala odpocząć, oderwać się od własnych myśli i ponieść przygodzie razem z bohaterkami.
Ocena: 5 / 6
Na blogach coraz więcej recenzji książek Pilipiuka można spotkać i nabrałam ochoty na spotkanie z tym autorem:). Mam nadzieję, że będzie okazja przeczytać którąś z jego książek:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Kolejna pozytywna recenzja, o polskich wampirach chętnie przeczytam, tym bardziej, że nie znam prozy Pilipiuka.
OdpowiedzUsuńA mnie sam opis fabuły już zniechęca do książki. Nie lubię wampirów (kojarzy mi się tylko z tandetnym 'zmierzchem') i tego typu rzeczy...
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie, a ostatnio staję się coraz bardziej wybredny w doborze literatury :-)
OdpowiedzUsuńChyba potrzebuję teraz właśnie takiej lekkiej i jak piszesz relaksującej lektury. Czuję się zachęcona ;)
OdpowiedzUsuńTym bardziej, że nie czytałam nic tego autora.
Mam tę serię w planach :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się już nad kupnem "Kuzynek " i chyba w końcu się zdecyduję. Do tej pory z książek tego autora ,czytałam jedynie serię Oko Jelenia .
OdpowiedzUsuńCzuję się zaintrygowana, muszę koniecznie dopisać do listy zachcianek ;)
OdpowiedzUsuńKsiążki (niektóre) p. Pilipiuka już znam i kiedyś na pewno nadrobię pozostałe !!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę serię Pilipiuka :). Ale niestety "Dziedziczki" uważam za kiepskie, zbyt naciągane. "Kuzynki" są cudowne, tylko nie rozumiem, dlaczego wydawnictwo pokarało to wydanie taką paskudną okładką.
OdpowiedzUsuńKasandro: Na początek polecam "Kuzynki" :)
OdpowiedzUsuńAneto: Tego wampiryzmu nie jest w książce dużo, a wampir jest bośniacki :P Nie mniej do czytania zachęcam :)
Katarzyno: Ta książka nie ma nic wspólnego ze "Zmierzchem". Wampir jest, owszem, ale fabuła nie skupia się wokół jego nadnaturalności. To książka przygodowa, nie romans paranormalny.
PisanyInaczej: Cieszę się, że mi się udało :)
Evito: Nie rozczarujesz się, powieść jest dobrze napisana, zawiera też całkiem zabawne dialogi :)
Zaczytana-w-chmurach: W takim razie czekam na opinie :)
Dalio: Zachęcam, "Oka Jelenia" nie czytałam, ale wszystko przede mną.
Verity: :)
Tośka: "Kuzynki" zaintrygowały mnie do poznawania twórczości Pilipiuka, więc też mam w planach nadrabianie :)
Alino: Z seriami niestety tak bywa, że nie zawsze trzymają taki sam poziom. Przekonam się już niedługo jak ocenię "Dziedziczki". Serio nie podoba Ci się ta okładka? Dla mnie jest właśnie najładniejsza ze wszystkich :)
Bardzo lubię tę serię:), ale bardziej podoba mi się stara szata graficzna
OdpowiedzUsuńlubię Pilipiuka, chociaż "Kuzynek" jeszcze nie dorwałam w swoje ręce;) ale mam w planach;)
OdpowiedzUsuńW starych wydaniach są cudowne. Te są paskudne, photoshopowe i nie podobają się nawet samemu Pilipiukowi ;). Jesteś jedyną osobą, którą znam, której się to podoba, naprawdę!
OdpowiedzUsuńkometa008: Mam nadzieję, że też polubię całą serię.
OdpowiedzUsuńMelancholic: W takim razie musisz nadrobić :) "Kuzynki" świetnie się czyta.
Alino: W takim razie jestem w mniejszości. Uważam, że ta okładka jest naprawdę ładna :)
lektura wydaje mi się w sam raz na wakacje, jak uda mi się ją zdobyć to chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńHmmm ostatnio ta książka często przewija się przez mój monitor ;) Ciekawe, ciekawe ;)
OdpowiedzUsuńWidzę zmiany na blogu ;) Pozytywnie oczywiście ;)
Magdo: Zgadzam się to idealna książka na wakacje :)
OdpowiedzUsuńBujaczku: Dziękuję :) Stary szablon już mi się opatrzył i stąd lekkie zmiany :)
Moja była współlokatorka cały czas mnie zachęcała do tej serii. Co jestem w bibliotece to albo część 2 albo już 3. Muszę sobie chyba zmówić ten tom pierwszy. Za długo z tym zwlekałam !
OdpowiedzUsuńCassin: Współlokatorka miała rację :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie się tu u Ciebie zrobiło :) a jakie zamówiłaś z Erica ?
OdpowiedzUsuńWłaśnie wczoraj dostałam przesyłkę z tą książką i teraz czeka sobie w kolejce do czytania. Po Twojej recenzji chętnie już bym po nią sięgnęła, ale kolejka to kolejka.
OdpowiedzUsuńCo do okładki, to mnie także bardziej podobały się poprzednie. Tylko, że to wydanie było tańsze więc akurat wybór padł na nie.
Jusssi: Dziękuję :) Nie recenzuje bezpośrednio dla wydawnictwa tylko dla portalu Sztukateria i była możliwość otrzymania tej książki akurat.
OdpowiedzUsuńBalbino: Kolejki trzeba przestrzegać, bo inaczej zginiemy wśród tego nawału książek :)
Dwno czytałam tę serię, chyba z dwa, trzy lata temu. Ostatnio zwróciłam na nią uwagę, bo nowe wydania mają piękne okładki ;) Ciekawe książki, ale powiem szzerze, że nie są raczej z tych, które się długo pamięta ;)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnostki: Z pierwszej części cyklu jestem zadowolona, a dalej jak będzie to zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością informuję, że nominowałam twojego bloga do nagrody One Lovely Blog Award! Szczegóły na moim blogu:http://swiatinny.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPilipiuk, na szczęście moje, jest dość płodnym i młodym autorem więc jest nadzieja, że dużo jeszcze napisze :) Natomiast ma książki dla mnie lepsze i gorsze, chociaż akurat ta trylogia zalicza się do tych ciekawszych. Tyle, że jak zwykle zadziwia mnie lekka naiwność - współczesna nastolatka tyle potrafiąca i wiedząca? No jakoś tego nie widzę, w szkołach się otrzymuje stricte książkową wiedzę, a umiejętności niewiele, a tu bohaterowie (ci nastoletni) Pilipiuka to tacy lekko mcgyverowscy są ;)
OdpowiedzUsuń