Wydawnictwo: WAB
Liczba stron: 440
Powody, dla których średniej grubości książkę czytam dłużej niż tydzień, są dwa. Pierwszym jest natłok obowiązków i wynikający z tego brak czasu, a drugim moje niezadowolenie z aktualnie czytanej pozycji. Hotel Paradise należy właśnie do tej drugiej kategorii. Główną bohaterką jest dwunastoletnia Emma Graham, której zadaniem jest pomaganie matce w prowadzeniu tytułowego hotelu. Dziewczyna jest kelnerką, pomocą kuchenną i pokojówką w jednym. Natomiast cały wolny czas poświęca na rozmyślania o zagadkowym morderstwie sprzed czterdziestu lat. Zmarła nazywała się Mary-Evelyn Devereau i była w tym samym wieku co Emma.
Książkę czytało mi się dość ciężko ze względu na brak akcji. W tej powieści wydarzenia snują się leniwie, nawet punkt kulminacyjny, czyli rozwiązanie zagadki kryminalnej, nie jest zbyt porywający. Emma nieustannie rozmyśla o tajemniczej śmierci, odwiedza opuszczony dom, w którym kiedyś mieszkała Mary-Evelyn i próbuje dowiedzieć się jak najwięcej o przeszłości zmarłej. Dodatkowym bodźcem do drążenia historii sprzed lat staje się kolejne morderstwo młodej dziewczyny, w tej spokojnej i sielankowej okolicy. Moje rozczarowanie wynika głównie z nastawienia. Miałam nadzieję, że Hotel Paradise będzie zawierał bardziej dynamiczną akcję w stylu klasycznego kryminału. Otrzymałam coś zupełnie innego, na co nie byłam przygotowana.
Większą część powieści stanowią opisu życia w małym, amerykańskim miasteczku; opisy hotelu i jego dawnej historii; a także ludzi mieszkających w La Porte. Momentami były one nieco nużące, ale później odkryłam pewien urok w poznawaniu typowych postaci, odkrywaniu dawno zapomnianych sekretów i przywoływaniu lokalnych skandali. Emma nie przyjaźni się z rówieśnikami, ale lubi przebywać w towarzystwie dorosłych, którzy traktują ją poważnie. Do tej grupy należą: szeryf Sam DeGheyn, w którym dziewczyna się podkochuje, pracownica kawiarni Maud Chadwick, a także dwie sympatyczne, starsze panie – panna Flyte i panna Flager. Każda z tych osób okazuje bohaterce dużo sympatii i zainteresowania, na które dziewczyna nie może liczyć w hotelu. Matka niespecjalnie interesuje się jej życiem, natomiast córka jej wspólniczki regularnie daje wyraz swojej niechęci do Emmy.
Polubiłam inteligentną i zaradną pannę Graham. Powieść bardzo dobrze ilustruje jej przemianę z beztroskiego dziecka w uczącą się życia młodą kobietę. Dziewczyna dojrzewa na kartach tej powieści i nie jest to bezbolesny proces. Nie odradzam przeczytania Hotelu Paradise, ale trzeba pamiętać, że to raczej spokojna i refleksyjna książka niż mroczny kryminał. Mimo niskiej oceny mam zamiar sięgnąć po dalsze części cyklu, nazwanego „Kryminałem prowincjonalnym” i przekonać się jak potoczą się losy Emmy i innych mieszkańców La Porte.
Ocena: 3 / 6
Oj ja Ci zazdroszczę, że jesteś w stanie przebrnąć przez całą pozycję ,która średnio Ci się podoba, bo ja bym odpuściła:)
OdpowiedzUsuńOcena średnia, więc chwilowo się wstrzymam, ale może w przysżłości się za nią wezmę:). Kto wie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Jak nudne to się nie zainteresuję :P
OdpowiedzUsuńMimo wszystko wolę jednak tradycyjne kryminały :) Skoro ciebie nie wciągnęła obawiam się, że miałabym ten sam problem ;)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszyłam na lekturę tego cyklu, bo nota wydawcy brzmiała nader zachęcająco i nawet kupiłam dwa tomy. Niestety, nie jesteś odosobniona w krytycznej opinii - spotkałam się już z niezbyt zachęcającymi recenzjami.:(
OdpowiedzUsuńRaczej nie przeczytam. Nie brałam tego pod uwagę i jeszcze twoja recenzja mnie w tym upewniła.
OdpowiedzUsuńJednym słowem - kryminał bez akcji. Niestety, raczej nie sięgnę po niego.
OdpowiedzUsuńRaczej sobie odpuszczę,tym bardziej,że książka ma ponad 400 stron,raczej bym pewnie nie doczytała :)
OdpowiedzUsuńNajgorszy właśnie jest bełkot i brak pomysłu na książkę
OdpowiedzUsuńja również sobie daruję tę ksiażkę
OdpowiedzUsuńoj nie wiem czy sprostalabym takiej książce. Bardziej prawdopodobnym scenariuszem, byłoby odłożenie jej w kąt po kilkudziesięciu stronach, choć nie lubię przekreślać z góry książek.
OdpowiedzUsuńA ja bardzo miło wspominam lekturę "Hotelu Paradise". Bardzo mi odpowiadało właśnie to leniwe tempo, takie snucie się akcji - to jest w końcu śledztwo prowadzone przez nastoletnią dziewczynkę, która ma swoje obowiązki i ograniczone możliwości. To nie jest porywający kryminał, tylko opowieść o małym, sennym amerykańskim miasteczku, które ma swoją nierozwiązaną tajemnicę i oryginalnych mieszkańców. Widzimy je oczyma prawie dziecka, które podkochuje się w szeryfie, przyjaźni z kelnerką, przerywa swoje tajne dochodzenie, bo musi pomóc w kuchni albo spieszy się na swoje ulubione danie obiadowe. Szkoda, że kolejne części cyklu nie są dostępne w serii Polityki, bo znacząco wpływa to na ich cenę. Ja książkę polecam - ale nie jako kryminał, ale powieść obyczajową z zagadkową śmiercią sprzed lat w tle :)
OdpowiedzUsuńBiedronko: Tak już mam, muszę przeczytać książkę do końca, choćby była okropnie nudna.
OdpowiedzUsuńKasandro: Nie namawiam, ale też nie odradzam czytania :)
Louis: Szczerze przyznaję, że miejscami nudą wieje :P
Niedopisanie: również jestem fanką tradycyjnych kryminałów z zagadkową zbrodnią i dynamicznym śledztwem.
Lirael: Na pocieszenie mogę tylko napisać, że również miałam wysokie oczekiwania co do tej książki, urzekła mnie też piękną okładką.
Przepowiednio: Nie będę namawiać, bo nie jest to szczyt literackich marzeń.
Linko: można tak określić, dla mnie to raczej powieść obyczajowa z wątkiem kryminalnym.
Evito: książka jest dość gruba i czasami trudno mi się ją czytało.
Pisanyinaczej: niestety to prawda, książka zawiera parę, moim zdaniem, niepotrzebnych fragmentów.
dm1994: Rozumiem :)
Kasiu: Staram się doczytać zawsze do końca, bo gdybym odłożyła nieskończoną to miałabym wątpliwości czy np. pod koniec nie robi się ciekawiej itd.
Też się nastawiłam na kryminał i ogólnie to średnio wyszła ta książka
OdpowiedzUsuńViv: Powtarzałam sobie w trakcie czytania dokładnie to, co napisałaś :) Że "śledztwo" prowadzi dziecko i dlatego akcja tak się toczy. Gdyby nie postać sympatycznej głównej bohaterki na pewno książka dostałaby ode mnie jeszcze niższą notę.
OdpowiedzUsuńToska: Niestety, teraz już wiem czego się po tym cyklu spodziewać, więc jak zdecyduje się na kolejną część to niespodzianki nie będzie.
nie przeczytam
OdpowiedzUsuńnie lubię jak nie ma akcji
i do tego w kryminałach
Chyba nie umiałabym przebrnąć... Poza tym kryminały nie są dla mnie
OdpowiedzUsuńCatherine rozumiem, dla mnie kryminał tez powinien być wciągający i trzymający w napięciu :)
OdpowiedzUsuńPatrycjo może kiedyś się do kryminałów przekonasz:)
w takim razie sobie odpuszczę
OdpowiedzUsuńSkoro tak średnio, też się powstrzymam... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHej!
OdpowiedzUsuńCzytałam tą książkę i rzeczywiście jest to lektura "spokojna i refleksyjna", ale właśnie przez to bardzo mi się spodobała i ani trochę mnie nie znudziła :)
Anonimowy: Widocznie czytałeś/aś w lepszym momencie niż ja. Byłam nastawiona na coś innego, a tu właśnie taka powolna akcja.
OdpowiedzUsuń