Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 672
Stephen King, który często bywa nazywany królem horroru przez długi czas był przeze mnie ignorowany. Wydawało mi się, że jego powieści nie przypadną mi do gustu, głównie ze względu na pomieszanie realistycznych zdarzeń z fantastyką. Po przeczytaniu Cmętarza Zwieżąt i Lśnienia zupełnie zmieniłam zdanie, dostrzegając specyfikę powieści tego autora. Po Sklepik z marzeniami sięgałam z nadzieją na dobrą rozrywkę i na szczęście nie rozczarowałam się. Miejscem akcji tej powieści jest niewielkie, senne miasteczko Castle Rock w stanie Maine, w którym życie płynie leniwie do czasu, aż pojawia się tajemniczy przybysz z Europy, Leland Gaunt. Nieznajomy otwiera w centrum miasteczka tytułowy „Sklepik z marzeniami”. Towary w nim sprzedawane wydają się piękne i zachwycające, każdy, kto znajdzie się w tajemniczym sklepie zostaje oczarowany znajdującymi się tam przedmiotami. Co ciekawe, chociaż rzeczy są na pozór kosztowne to Gaunt z każdym potrafi dobić targu, sprzedając upragniony produkt w niższej cenie. Jedyny warunek, jaki stawia przed klientem to wymóg, iż spłata on figla wybranemu mieszkańcowi Castle Rock.
Już na samym początku powieści autor wprowadza wielu bohaterów. Poznajemy szeryfa Alana Pangborna, który stracił w wypadku żonę i syna; Polly Chalmers, cierpiącą na artretyzm; jedenastoletniego Briana Ruska, kolekcjonującego karty ze sportowcami; nauczyciela wychowania fizycznego Lestera Pratta i wielu innych obywateli miasta, którzy odegrają znaczącą rolę w powieści. Początkowo ten natłok postaci jest bardzo dezorientujący, ale w miarę rozwoju akcji przyzwyczaiłam się do wielości bohaterów i rozpoznanie, kto jest kim nie sprawiało mi kłopotu. Minusem tak dużej ilości osób jest to, że identyfikacja z którąś z nich przychodziła mi trudem. Wyróżnienie głównego bohatera jest praktycznie niemożliwe, bo autor poświęca dużo uwagi każdemu, bardziej znaczącemu dla fabuły, mieszkańcowi miasteczka. King świetnie charakteryzuje bohaterów, opisując ich pragnienia, tęsknoty oraz problemy, z jakimi się zmagają.
Sklepik z marzeniami nie jest powieścią, przy której można się bać. Autor buduje napięcie od samego początku, ale jest to raczej rodzaj oczekiwania na wydarzenia, niż narastająca atmosfera grozy. Trochę mi zabrakło pewnej dozy strachu, ale nawet mimo tego powieść jest interesująca i wciągająca. Nieustannie coś się dzieje, w przeciągu kilku dni mieszkańcy Castle Rock zmieniają się diametralnie i zachowują w sposób, o który wcześniej nikt by ich nie podejrzewał. King świetnie nakreślił szaleństwo, w jakie popadli i pokazał jak cienka granica jest między normalnością, a niepokojącym zachowaniem.
Ocena: 4,5 / 6
Uwielbiam Kinga, ale tej książki nie czytałam:)). Cieszę się, że ją opisałaś. Muszę ją tylko dorwać i z pewnością przeczytam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Mam tę książkę na półce, jednak nie znalazłam jeszcze czasu na przeczytanie jej. Słyszałam o niej dużo pochlebnych recenzji, więc nie mogę się doczekać przeczytania jej.
OdpowiedzUsuńCzytałam tą powieść całe wieki temu, po Twojej recenzji trochę sobie przypomniałam. Pamętam tajemniczego właściciela-kusiciela w sklepie i to , że czekałam i czekałam na jakieś totalne kingowskie zaskoczenie...
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że Stephen King pisze w świetnym stylu, ale ja żadnej jego książki nie czytałam. Aż wstyd ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Sklepik..." i bardzo mi się podobał. Poza tym jak kocham pisanie Kinga, jestem jego wielką fanką i był taki czas, że przez kilka miesięcy pożerałam tylko jego książki ;)
OdpowiedzUsuń"Sklepik z marzeniami" to jeden z moich ulubionych tytułów powieści Kinga. Jest taki delikatny, jednocześnie tajemniczy i intrygujący. No bo cóż tak naprawdę kryje się w tym sklepiku? ;) Jako fanka Stephena mam tę książkę w planach. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Kiedyś robiłam podejście do Kinga, ale mi nie poszło... Nie wiem, może zaczęłam od złej książki ub nie był to czas na tego autora.
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu mam zamiar sięgnąć po tę książkę. Jest dość obszerna, więc myślę, że będę miała co czytać :) Dodaję do mojej długiej listy planowanych ^ ^
OdpowiedzUsuńUwielbiam Stephena Kinga ale za bardzo boję się swojej wyobraźni, żeby go czytać! xD Przeczytałam "Miasteczko Salem" i- możesz mi wierzyć, albo nie- ale przez rok zasypiałam przy zapalonym światle. Hm, pierwsza gimnazjum nie była dobrym momentem na tego typu książki. ^^
OdpowiedzUsuńMoja przyjaciółka czytała "Sklepik z marzeniami" i bardzo jej się spodobał. W dodatku Ty zachęcasz więc sądzę, że kiedy uporam się z moim stosikiem, to przeczytam i tę książkę. :)
Kasandro skoro lubisz Kinga to na pewno ta książka też przypadnie Ci do gustu :)
OdpowiedzUsuńPenny Lane jestem ciekawa Twojej opinii, więc czekam na recenzję :)
bsmietanka szczerze mówiąc to w tej powieści wielkiego zaskoczenia nie ma, ale i tak miło się czyta :)
Przepowiednia wstydu nie ma, jak będziesz miała okazję to przekonaj się czy twórczość Kinga do Ciebie przemawia czy raczej nie.
Przyjemnostki jeśli chodzi o pożeranie książek jednego autora, to ja tak miałam w gimnazjum z Agathą Christie. Czytałam tylko jej książki przez długi czas, niemal wszystkie już znam, ale nie jestem zwolenniczką takiego systemu. Może się znudzić po pewnym czasie, no i od paru lat nie czytam już Christie, bo czuję przesyt.
Liliowa przeczytaj koniecznie to dowiesz się co kryje się w sklepiku :) Każdy znajduje tam coś innego.
Bujaczku a od jakiej książki zaczęłaś?
Deline Jest obszerna to fakt, na dodatek w tym wydaniu jest bardzo mały druk.
Rapsodio Miasteczka Salem nie znam jeszcze, ale skoro takie straszne to muszę przeczytać :) W "Sklepiku..." nie ma zbyt wielu strasznych elementów - ja się nie bałam. Myślę, że nawet jeśli masz bujną wyobraźnię to nie będziesz się bać :)
Jedna z moich ulubionych jeśli chodzi o Kinga :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Kinga, ale do tej książki podchodziłam z dystansem. Teraz jednak mam ochotę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńKupiłam wieki temu i do dzisiaj nie przeczytałam ;D
OdpowiedzUsuńKupiłam sobie "Sklepik.." kiedyś w Biedronce za 13zł, ale nie czytałam do tej pory maksymalnie zniechęcona "Podpalaczką". Widzę, że warto to zmienić :)
OdpowiedzUsuńJa zaczynałam już kilka książek Kinga ale jakoś trudno mi się w nie wkręcić. Do tej pory jedyną ukończoną książką jest Ręka mistrza i bardzo mile ją wspominam naprawdę polecam. Właśnie Lśnienie i Sklepik z marzeniami za mną chodzą od dłuższego czasu. Twoja recenzja tylko mnie zachęciła
OdpowiedzUsuńtoska82 książka jest dobra, więc nie dziwie się :)
OdpowiedzUsuńZaczytana-w-chmurach spróbuj, może akurat Ci się spodoba :)
Viconia, Aspartate skoro macie książki na półkach to czas się przemóc i przeczytać :)
jusssi słyszałam, że książki Kinga są bardzo różne, może nie trafiłaś w swój gust.
czytałam
OdpowiedzUsuńpodobało mi się
Uwielbiam Kinga, ale jeszcze tej powieści, nie czytałam, niestety. Mam ją jednak w planach i na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! I życzę miłego popołudnia :]
Pandorciu mam nadzieję, ze się nie zawiedziesz, również życzę miłego popołudnia :)
OdpowiedzUsuńWstyd przyznać, ale nie czytałam jeszcze niczego co wyszło spod pióra Kinga ;) Nadrobię z pewnością, jak już się zastanowię, która pozycja będzie moim chrztem bojowym z tym pisarzem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
UpiornyGroszku ja zaczynałam od "Cmętarza zwieżąt" i moim zdaniem to dobry wybór na początek. :)
OdpowiedzUsuńNie będę obiektywna co do S. King`a, bardzo cenię sobie jego twórczość. Owszem ma gorsze(ba mało powiedziane!) książki jak np "Rok wilkołaka" ale z pewnością jest wartym uwagi pisarzem.
OdpowiedzUsuńSklepik z marzeniami wciąż jeszcze przede mną, przeczytam z pewnością (tylko kiedy?) :))
Kingo niestety czasu na czytanie nie przybywa, a książek owszem. Jeszcze nie trafiłam na złą książkę Kinga, ale ja dopiero zaczynam przygodę z tym pisarzem.
OdpowiedzUsuń