Wydawnictwo: Zysk i S-KA
Liczba stron: 224
Od dawna miałam ochotę przeczytać tę książkę, ale dziwnym trafem zawsze coś mnie od tego zamiaru odwodziło. A to pojawiały się inne lektury, a to nie miałam odpowiedniego nastroju lub po prostu zapominałam o niej na pewien czas. W końcu zmobilizowałam się i sięgnęłam po Tego lata, w Zawrociu. Mogę tylko żałować, że nie zrobiłam tego wcześniej, ponieważ dzieło pani Kowalewskiej z pewnością zasługuje na uznanie.
Bohaterką jest dwudziestoparoletnia Matylda, która odziedziczyła po babce piękny dworek – Zawrocie. Nowa właścicielka tego majątku, nie utrzymywała z babką Aleksandrą żadnego kontaktu. Jakież jest jej zdumienie, gdy dowiaduje się, że otrzymała tak niespodziewany spadek. Ignorując niechęć, a czasami jawną nienawiść innych członków rodziny, Matylda postanawia poznać motywację babki i odkryć kim była, ta zupełnie obca dla niej, kobieta.
Książka została uznana za najlepszą powieść 1997 roku, ale natknęłam się też na parę krytycznych i niepochlebnych opinii o niej. Zarzucano, że Kowalewska napisała książkę o niczym; że to zapis nudnych wynurzeń, dotyczących rodziny i panującej w niej stosunków. Dla mnie jednak ta pozycja okazała się jedną z lepszych, polskich powieści ostatnich lat. W bardzo trafny, minimalistyczny sposób autorka scharakteryzowała dziwne i przerażając relacje między bohaterami. Aleksandra to typ dumnej i wyniosłej kobiety, która nie potrafi przyznać się do błędu i przeprosić za swoje złe czyny. To arystokratka, przelewająca własne ambicję na najbliższą rodzinę. Z powodu tych wymagań Aleksandra poróżniła się ze swoją córką Krystyną i zerwała z nią wszelkie kontakty, skazując się tym samym na zupełną izolacje od wnuków i tej części rodziny. Matylda, mimo młodego wieku, bardzo dużo przeszła i wycierpiała. Pobyt w Zawrociu to dla niej rodzaj terapii, dzięki której uporządkuje myśli i spróbuje zrozumieć postępowanie babki.
Autorka posłużyła się tak pięknym i plastycznym językiem, że podczas czytania miałam wrażenie jakbym razem z Matyldą spacerowała po ogrodzie, przeszukiwała strych czy też walczyła z demonami przeszłości. Opisy przyrody, uczuć, wrażeń dają niesamowitą przyjemność podczas lektury. Poznajemy historię tej zwaśnionej rodziny dzięki Matyldzie, która prowadzi dziennik, zapisując w nim wszystkie ważne wydarzenia. Co ciekawe, często zwraca się w nim bezpośrednio do babki, przez co miałam wrażenie jakby Aleksandra była cały czas obecna w Zawrociu i w życiu bohaterki. Mimo iż powieść liczy zaledwie dwieście dwadzieścia stron, to czytanie jej zajęło mi kilka dni. Często jakiś fragment zmuszał mnie do refleksji i przemyśleń, nie pozwalając na kontynuowanie lektury.
Akcja toczy się raczej nieśpiesznie, ale mnie to w żaden sposób nie przeszkadzało. Tego lata, w Zawrociu to pierwsza część cyklu, który obecnie obejmuje cztery powieści. Na pewno sięgnę po inne pozycje autorstwa Hanny Kowalewskiej, a recenzowaną książkę polecam wszystkim, którzy pragną zatrzymać się na chwilę, zachwycić pięknym pisarstwem i pogrążyć się w skomplikowanym świecie bohaterów.
Ocena: 5 / 6
Śliczna recenzja, ale takie obyczajowe tematy niestety nie dla mnie :P
OdpowiedzUsuńBardzo dobra książka, czekam w kolejce w bibliotece na kolejną część bo ostatnio dość popularna jest :)
OdpowiedzUsuńczytałam ją kilka lat temu, jak i drugą część. Bardzo mi się podobały. A niedawno dowiedziałam się, że są jeszcze 2 części. Muszę nadrobić zaległość w czytaniu pani Kowalewskiej.
OdpowiedzUsuńchoćby nie wiem jak recenzjonista się starał, to mnie do obyczajowych ciężko przekonać xD Mam tę swoją fantastykę i chyba na niej będę żerować do końca mych dni ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej książki, ale coś czuję, że powinnam nadrobić zaległości:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Pięknie nakreśliłaś tą powieść, oddałaś jej klimat i sprawiłaś, że od dawna odkładana książka powinna dostać szansę na przeczytanie.
OdpowiedzUsuńBo czasami warto się zatrzymać.
Louis dziękuję i rozumiem :) nie każdy musi lubić obyczajowe powieści :)
OdpowiedzUsuńToska82 w takim razie czekam na Twoją recenzję drugiej części :)
Kamkamp tak, są 4 części i jestem ich bardzo ciekawa :)
Przepowiednio ja kiedyś po fantastykę w ogóle nie sięgałam, wydawało mi się, że to zupełnie nie dla mnie. Na szczęście mój Chłopak mnie do tego przekonał i odkryłam, że książki fantastycznej też są wartościowe i przyjemnie się je czyta. Może kiedyś Ty też zmienisz zdanie :)
Kasandro85 naprawdę warto przeczytać, będę namawiać :)
Elino Dziękuje za słowa uznania :) Tak, ta książka z pewnością prowokuje do zatrzymania i pomyślenia. Zastanowienia się nad rodziną, przyszłością, życiem w ogóle.
Bardzo lubię takie książki. Muszę wyruszyć na poszukiwania "Tego lata...".
OdpowiedzUsuńCzytałam kiedyś "Letnią akademię uczuć. Anna i wodorosty" tej autorki i bezskutecznie usiłuję od tamtego czasu dopaść drugą część tej powieści, ogromnie mi się wtedy spodobała :) Chętnie się więc skuszę na "Tego lata, w Zawrociu" tym bardziej, że recenzja mocno mnie kusi... :)
OdpowiedzUsuńDeline skoro lubisz książki tego typu, to ta również przypadnie Ci do gustu :)
OdpowiedzUsuńNiedopisana "Letniej akademii uczuć" nie miałam okazji czytać, ale po inne książki o Zawrociu sięgnę :)
Już, już miałam ją ostatnio kupić razem z dwoma pozostałymi częściami, ale właśnie coś mnie od tego odwiodło... Następnym razem skuszę się na pewno:D
OdpowiedzUsuńPaulo myślę, że warto kupić tę serię :)
OdpowiedzUsuńAle ładnie napisałaś :)takie książki właśnie lubię pełne refleksji i przemyśleń
OdpowiedzUsuńjusssi dziękuję bardzo :) Też lubię takie książki, oczywiście przeplatane różnymi gatunkami żeby nie poczuć przesytu jednym typem literatury.
OdpowiedzUsuń"Często jakiś fragment zmuszał mnie do refleksji i przemyśleń, nie pozwalając na kontynuowanie lektury" to już chyba nieodłączny element czytania książek pani Kowalewskiej. :) Sięgnęłaś po kolejne części?
OdpowiedzUsuńJeszcze nie, ale mam w planach :)
Usuń