28 października 2023

Na skraju zagłady - Kyla Stone

 

Wydawnictwo: All Muses
Liczba stron: 317
Pierwsze wydanie: 2020
Polska premiera: 2022

W środku srogiej zimy impuls elektromagnetyczny niszczy amerykańską infrastrukturę energetyczną, sprawiając, że w ciągu tygodnia społeczeństwo pogrąża się w chaosie. Nie działają samochody, telefony, komputery; nie ma ogrzewania; brakuje dostaw żywności i paliwa. Jednak dla Hannah Sheridan te okoliczności okazują się wybawieniem, ponieważ pięć lat temu została uprowadzona i uwięziona w piwnicy położonej na kompletnym odludziu. Kobieta nie opuszczała czterech ścian, a jedyną osobą, z którą przez ten czas miała kontakt, był jej oprawca. Kiedy pewnego dnia elektroniczny zamek strzegący drzwi do piwnicy, po prostu przestaje działać, Hannah wydostaje się na zewnątrz. Bohaterka marzy o tym, żeby wrócić do domu i odzyskać swoje dawne życie, ale najpierw musi uciec jak najdalej od leśnej chaty. Niestety nie jest to proste, bo nie dość, że musi przemierzyć wiele kilometrów, zmagając się z trzaskającym mrozem i brakiem prowiantu, to na dodatek porywacz szybko zaczyna deptać jej po piętach. 

Na skraju zagłady to powieść, która świetnie wpisuje się w mój gust. Autorka połączyła wizję kryzysowej sytuacji o zasięgu ogólnokrajowym ze zmaganiami jednostki, dla której to wydarzenie jednocześnie jest i szansą, i zagrożeniem. Hannah ucieka z rąk psychopaty, ale świat, który zastaje w niczym nie przypomina tego, co było wcześniej. Bohaterka nie może udać się na najbliższy posterunek policji ani zadzwonić do rodziny. Jest zdana wyłącznie na siebie, przynajmniej do pewnego momentu. Zdaję sobie sprawę, że dla niektórych czytelników śledzenie ucieczki Hannah może być dość nużące, ale mnie w zasadzie cała akcja trzymała w napięciu. Kyla Stone rewelacyjnie oddała atmosferę zagrożenia otaczającą bohaterkę. Trzaskający mróz, śnieżyce, kurczące się zapasy jedzenia i brak schronienia na noc sprawiłyby problem niejednej zdrowej osobie, a co dopiero kobiecie, która została okaleczona przez psychopatę i osłabiona pięcioletnim pobytem w zamkniętej piwnicy.

Uważam, że autorka potrafi oddać grozę sytuacji, sprawiając, że czułam się towarzyszką Hannah, która razem z nią przeraźliwie marznie, kombinuje skąd wytrzasnąć jedzenie, roztapia śnieg, by nie ulec odwodnieniu, a przede wszystkim ma się na baczności, bo wie, że jej oprawca nie odpuści. W powieści nie pojawia się wiele postaci, ale te najważniejsze zostały w moim odczuciu dobrze scharakteryzowane. Na skraju zagłady to pierwsza część cyklu, więc jestem przekonana, że w kolejnych książkach autorka zdradza jeszcze więcej informacji na temat bohaterów. Niemniej już teraz zżyłam się z Hannah oraz pewnym mężczyzną, który staje na jej drodze tuż po ucieczce. Jedynie porywacz wydaje się trochę stereotypowym, papierowym bohaterem, którego motywacja w żaden sposób nie była dla mnie ani zrozumiała, ani interesująca. Być może w kolejnych częściach autorka poświęca mu więcej uwagi, ale na razie to dość sztampowa postać.

Największe zastrzeżenie mam co do zakończenia, ponieważ nic się nie wyjaśnia. Autorka dosłownie urywa akcję, zostawiając czytelnika z wielką niewiadomą. Trudno ten zabieg nazwać cliffhangerem, bo miałam wrażenie jakby jakiś chochlik drukarski zjadł co najmniej jeden rozdział. Najgorzej, że w Polsce wydano tylko pierwszą część serii, a kolejne chyba nie doczekają się tłumaczenia, więc zostaje czytanie w oryginale. Wiem, że ten tytuł nie ma zbyt dobrych recenzji i rozumiem z czego to wynika, ale nie ukrywam, że mnie ta historia bardzo przypadła do gustu. W trakcie lektury miałam silne skojarzenia z grą Long Dark i serialem The last of us, więc jeśli jesteście fanami tych tytułów, rozważcie czy nie sięgnąć po Na skraju zagłady

Ocena: 4.5 / 6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz