Wydawnictwo: Szara Godzina
Liczba stron: 544
Akcja powieści
rozpoczyna się w Finlandii, gdy w roku 1020 na świat przychodzi cicha, słaba,
lecz niezwykle piękna dziewczynka imieniem Terhen. Dziecko rodzi się w zamożnej
rodzinie, ale próżność matki i obojętność ojca skazują je na tułaczkę między
krewnymi i przyjaciółmi rodu. Niemal od chwili urodzenia Terhen musi sama
zadbać o swoją przyszłość. Jej szamańskie zdolności i przywiązanie do
pogańskich wierzeń coraz częściej ścierają się z rosnącą potęgą wiary
chrześcijańskiej, stopniowo ogarniającej coraz większe tereny Europy. Jako
dorosła kobieta Terhen nie potrafi już określić, kim tak naprawdę jest. Los
bowiem rzucał ją w wir wielu przygód i niespodziewanych wydarzeń, w wyniku
których urodziwa niewiasta musiała wielokrotnie zmieniać tożsamość. Była pogańską
księżniczką, grecką arystokratką, to znów uznano ją za niebezpieczną
rozpustnicę lub czarownicę spiskującą z demonami. Jej rzadko spotykana uroda
przyciąga męskie spojrzenia, lecz Terhen nie potrafi nikogo obdarzyć uczuciem z
wyjątkiem dawnego przyjaciela z dzieciństwa Eryka Mocnego, którego bohaterka
zdaje się jednocześnie pragnąć i nienawidzić. Spiżowy łabędź to wielowątkowa, napisana z rozmachem historia,
kontrastująca ze sobą świat cywilizowanego, chrześcijańskiego Wschodu i
barbarzyńskiego, przesiąkniętego pogańskimi praktykami Zachodu. Kaari Utrio
wplotła losy pięknej Terhen w najważniejsze wydarzenia historyczne rozgrywające
się w XI wieku.
Wielokrotnie pisałam
już, że historia w postaci suchych faktów i dat nie przemawia do mnie tak
bardzo, jak połączenie rzeczywistych zdarzeń z fikcją literacką. Z tego powodu
staram się jak najczęściej sięgać po powieści historyczne, które nie tylko
opowiadają o losach wymyślonych bohaterów, ale przede wszystkim przybliżają
czytelnikowi świat przeszłości i rozbudzają zainteresowanie dawnymi czasami.
Kiedy zobaczyłam w zapowiedziach wydawniczych książkę Kaari Utrio, wiedziałam,
że muszę ją poznać, ponieważ fińska pisarka osadziła swoją opowieść w
burzliwych i pełnych przemocy realiach XI wieku, charakteryzujących się tym, że
z równą żarliwością mordowano, gwałcono i grabiono, co pokutowano za grzechy i
pielgrzymowano do miejsc świętych. Kaari Utrio z wielką pieczołowitością
odwzorowała niemal wszystkie aspekty życia, jakie prowadzili ówcześni ludzie.
Na terenach dzisiejszej Skandynawii chrześcijaństwo często krzewiono przemocą,
zmuszając poszczególne plemiona do porzucenia wiary w moc zaklęć oraz
konieczność składania ofiar tajemniczym władcom lasów i przyjęcia nauki
Chrystusa. Oczywiście wojowniczy ludzie z Północy rzadko kiedy pozwalali bez
walki cokolwiek sobie narzucić, dlatego starcia między poganami a
chrześcijanami wybuchały regularnie. Zupełnie inaczej sytuacja wyglądała w
potężnym jeszcze Bizancjum, w którym panował ład i porządek, a za barbarzyńcę
uważany był każdy, kto nie mógł poszczycić się rzymskim pochodzeniem.
Kobiety oczywiście nie
mogły decydować o swoim życiu. Uzależnione od mężów lub innych krewnych zdane
były całkowicie na ich kaprysy i humory. Dobrze urodzone damy nie powinny nawet
opuszczać swego zamku, ponieważ istniała uzasadniona obawa, że padną łupem
najeźdźców lub dzikich plemion zamieszkujących pobliskie lasy. Kaari Utrio na
przykładzie bohaterek swojej powieści pokazała jak wiele musiały wycierpieć
kobiety, gdy zostały wydane za brutalnego, chciwego lub rozpustnego małżonka. O
miłości wówczas nikt nie mówił. Każda, nawet wysoko urodzona, kobieta była
przedmiotem, który mężczyzna mógł otrzymać od swojego pana za zasługi lub porwać
w nieznane i zniewolić, gdy miał na to ochotę. Związek między Terhen a Erykiem
Mocnym zdaje się wyjątkiem od powszechnych obyczajów, chociaż i między tymi
bohaterami nie brakuje skrajnych namiętności. Spiżowy łabędź nie jest jednak historią miłosną, ponieważ perypetie
głównej bohaterki i walecznego Warega często schodzą na dalszy plan wobec
innych wątków. Moim zdaniem to dobre posunięcie ze strony autorki. Dzięki temu,
że przez długi czas właściwie nie wiadomo, kto jest głównym bohaterem i kogo w
szczególności dotyczyć będą dalsze wydarzenia, czytając książkę skupiałam się
na każdej wzmiance o postaciach historycznych i próbowałam zapamiętać
okoliczności dojścia do władzy czy skomplikowane drzewa genealogiczne
poszczególnych rodów.
Recenzowana powieść z
pewnością nie byłaby tak udana, gdyby nie drobiazgowość pisarki. Wspomniałam
już, że Utrio jak najdokładniej odtworzyła rytm codzienności, któremu ówcześni
ludzie podlegali w różnych zakątkach Europy. Dzięki tej książce dowiedziałam
się jak wyglądało dostatnie i spokojne życie na dworze cesarzowej Zoe w
Bizancjum, w jakich warunkach podróżowano, jak spędzano wolny czas, a przede
wszystkim jak stopniowo uczono się żyć w zgodzie z nakazami religii
chrześcijańskiej. To, co dzisiaj jest nie do zaakceptowania, tysiąc lat temu
uchodziło za normalność. Księża często nie przestrzegali celibatów, władcy
posiadali kilka oficjalnych żon i liczne nałożnice, mordowano i napadano bez
litości, a także odprawiano potajemnie dawne, pogańskie obrzędy. Oczywiście
autorka nie ograniczyła się do opisania jedynie takich wypadków, ponieważ w Spiżowym łabędziu pojawiają się również
postaci, dla których wiara w jednego Boga była czymś prawdziwym i
pokrzepiającym. Właśnie za tę bezstronność cenię dzieło Kaari Utrio
najbardziej. W jej powieści można poznać kilka różnych punktów widzenia na tę
samą sytuację, zaobserwować odmienne tradycje i zrozumieć wynikające z nich
założenia. Na początku jednak natłok postaci może wywołać chaos i trudności w
przyswojeniu wszystkich wątków. Przyznam, że pierwszych sto stron czytało mi
się dość ciężko, ponieważ obok wielu bohaterów Utrio wprowadziła także liczne
dygresje odnoszące się do konkretnych krain, ważnych budowli czy królewskich
rodów. Można poczuć się przytłoczonym
ilością informacji, ale warto zagłębiać się w lekturę dalej, ponieważ
niezauważenie powieść staje się pasjonującą i bardzo interesującą historią.
Terhen wzbudziła we
mnie dość sprzeczne uczucia. Z jednej strony współczułam i rozumiałam kobietę, która
żyła w nieustannym zagrożeniu i musiała zmieniać tożsamość tak wiele razy, że
sama nie wiedziała już, co naprawdę myśli i czuje. Jednak z drugiej,
denerwowały mnie jej wyniosłość, obcość i chłód, którymi częstowała nawet ludzi
jej przychylnych. Decyzje podejmowane przez bohaterkę również często wprawiały
mnie w zdumienie i sprawiały, że zaczęłam postrzegać Terhen jako zimną i
okrutną kobietę, niezasługującą na miłość i oddanie Eryka Mocnego. Bohaterów w
tej książce jest tak wielu, że nie sposób wspomnieć o każdym z nich z osobna,
ale zapewniam, że wszystkie ważniejsze postaci zostały dokładnie
scharakteryzowane. Styl, jakim posługuje się Kaari Utrio na początku sprawiał
mi nieco problemów ze względu na liczne dygresje, ale później przyzwyczaiłam
się do niego i doceniłam drobiazgowość pisarki. Na ostatnich stronach
umieszczono słowniczek wyjaśniający obce zwroty lub nazwy własne, które dzisiaj
nie są już w użyciu oraz drzewo genealogiczne rodów królewskich, co pomogło
podzielić i przyporządkować bohaterów do konkretnego klanu. Lektura Spiżowego łabędzia to niezapomniana
podróż w przeszłość dostarczająca wiedzę i zapewniająca ogromne emocje. Polecam
tę książkę zarówno miłośnikom powieści historycznych jak i tym, którzy dopiero
rozpoczynają przygodę z gatunkiem. Historia przedstawiona przez Kaari Utrio
zachwyciła mnie tak bardzo, że z niecierpliwością czekam na premierę drugiej
części noszącej tytuł Waleczny jastrząb.
Oby była równie udana, co pierwsza.
Ocena: 5 / 6
Książka przeczytana w ramach wyzwania Book-Trotter