Wydawnictwo: G+J
Liczba stron: 512
Sally Thorning jest
zapracowaną żoną i matką dwójki małych dzieci. Pogodzenie obowiązków zawodowych
z życiem rodzinnym okupuje codziennym zmęczeniem i stresem, że czegoś nie
zrobiła, o czymś zapomniała. Kobieta na zawsze zapamięta poniedziałek 6
sierpnia, kiedy to cudem uniknęła śmierci pod kołami autobusu. W jednej chwili
szła chodnikiem, śpiesząc się żeby na czas odebrać dzieci ze żłobka, gdy nagle
znalazła się na jezdni, a prosto na nią pędził ogromny pojazd. Gdy pierwszy
szok już minął Sally zdała sobie sprawę, że prawdopodobnie została wypchnięta
na ulicę przez kogoś z tłumu. Nazajutrz miała wrażenie, że jest śledzona, a
jakby tego było mało w wiadomościach usłyszała informacje o dramatycznym
wydarzeniu w sąsiedztwie. W telewizji emitowano relację z miejsca tragedii, na
ekranie pokazano mężczyznę, który po powrocie do domu znalazł zwłoki swojej
żony i córki. Mężczyzna przedstawił się jako Mark Bretherick, ale z całą
pewnością nie wyglądał jak Mark Bretherick, którego Sally poznała jakiś czas
temu.
Powieści Sophie Hannah
to prawdziwa uczta dla miłośników literatury kryminalnej. Na ratunek to trzecia książka, której bohaterami są Konstabl Simon
Waterhouse i Sierżant Charlie Zailer. Podobnie jak w przypadku wcześniejszych
powieści, tak i teraz autorka zafundowała czytelnikom skomplikowaną,
wielowątkową intrygę. Wartka akcja zawiązuje się od samego początku, a fabuła
staje się ciekawsza z każdą przeczytaną stroną. Większość wydarzeń poznajemy
dzięki narracji Sally, ale równie intrygująca historia została opisana w
dzienniku Geraldine Bretherick. Oprócz tego pojawia się także wszechwiedzący
narrator, komentujący poczynania policjantów, badających tę zawiłą sprawę.
Wyjaśnienie okoliczności śmierci młodej kobiety i jej córeczki okazuje się
nadzwyczaj trudne. Policjanci w miarę odkrywania nowych tropów i szczegółów,
dotyczących rodziny Bretherick są coraz bardziej zagubieni w natłoku
przedziwnych, niepasujących do siebie informacji. Sophie Hannah potrafi
utrzymać moją uwagę przez całą powieść. Gdybym tylko mogła pozwolić sobie na
nieprzerwaną lekturę, z pewnością przeczytałabym Na ratunek w ciągu jednego dnia. Od książki wprost nie mogłam się
oderwać, nie tylko ze względu na interesujący zarys historii, ale także przez
częste zwroty akcji, zupełnie zmieniające jakiekolwiek teorie, które zdążyłam
wysnuć wcześniej. Autorka w mistrzowski sposób wprowadza nowe, zaskakujące
wątki, a na końcu wszystko łączy w logiczną całość, której nijak nie mogłam
doszukać się samodzielnie.
Tradycyjnie, postaci
detektywów schodzą nieco na dalszy plan, ponieważ w powieści najważniejsi są
bohaterowie, których sprawa dotyczy w sposób prywatny. Z tego powodu doskonale
poznałam Sally Thorning, potrafiłam wyobrazić sobie, co czuła Geraldine
Bretherick i jej córka, ale niestety nie zawsze wiedziałam skąd brały się
błyskotliwe wnioski Konstabla Waterhousa. Niby wszystko zostało później
wytłumaczone, a tok jego rozumowania odtworzony, ale czasami miałam wrażenie,
że są to wyjaśnienia trochę podkoloryzowane i nie do końca prawdopodobne. Plusem
jest to, że wreszcie pojawiła się możliwość naprawienia trudnych relacji między
Simonem Waterhousem a Charlie Zailer. Oboje mają dość nietypowe charaktery, a
wydarzenia z poprzednich części dodatkowo poróżniły partnerów. Jestem bardzo
ciekawa jaki będzie finał tej znajomości. Właściwie żadna z postaci nie
wzbudziła mojej sympatii. Początkowo starałam się zrozumieć Sally, ale jej
uczynek z przeszłości zupełnie pogrążył bohaterkę w moich oczach. Również jej
mąż Nick nie zachowywał się jak na kochającego małżonka przystało. Nick nie
potrafił odmówić sobie przyjemności i chwili wolnego, aby w tym czasie pomóc
Sally przy dzieciach, na dodatek prawie nie interesował się życiem swojej żony.
Nie wiedział, z kim pracuje, co lubi, co ją aktualnie martwi. Rodzina Brethericków
pod wieloma względami przypomina Thorningów – sfrustrowana żona, wymagające
opieki dziecko i wiecznie pracujący mąż.
Fabuła powieści Sophie
Hannah w dużej mierze dotyczy relacji między członkami rodziny, stosunku do
codziennych obowiązków i zmęczenia prozą życia, które w niektórych momentach
staje się nie do zniesienia. Ogromnie zaskoczył mnie tok rozumowania jednej z
postaci, dotyczący powinności rodzicielskich i tego, co można uznać za przejaw
surowego wychowania, a co staje się już zachowaniem patologicznym. Z
niedowierzaniem czytałam o tym, jakie rzeczy wyczyniał dziecku rzekomo
kochający opiekun. Nie mam na myśli molestowania seksualnego czy agresji
fizycznej, ale naprawdę zaszokowało mnie to, że niektórzy rodzice traktują
swoje dziecko jak wroga. Mały człowiek wymaga nieustannej uwagi i opieki, bywa
nieznośny i niegrzeczny, ale z pewnością nie planuje zamachu na wolność
rodziców i nie chce odebrać im radości życia. Najprościej byłoby założyć, że
tacy rodzice są złymi ludźmi, którzy nigdy nie powinni mieć dzieci, ale okazuje
się, że to nie jest takie oczywiste. Wszystkich, których ciekawią zagmatwane
relacje rodzinne okraszone porządną dawką napięcia i porywającą intrygą
kryminalną, zachęcam do sięgnięcia po powieść Na ratunek. Gwarantuję, że się nie zawiedziecie na twórczości
Sophie Hannah.
Ocena: 5,5 / 6
Świetna okładka i zachęcająca recenzja, więc z chęcią sięgnę po tę książkę:))
OdpowiedzUsuńBrzmi intrygująco, trzeba będzie rozejrzeć się za tą książką:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Czuję się mocno zachęcona, a okładka dopełnia dzieła. :)
OdpowiedzUsuńTematyka intrygująca, okładka też i twoja recenzja super, więc muszę koniecznie poznać tę książkę.
OdpowiedzUsuńO kurcze, muszę przeczytać, koniecznie :)
OdpowiedzUsuńczytałam Twarzyczkę tej autorki, ale powiem szczerze, że się zawiodłam. może z Na ratunek będzie lepiej, choć też przekonania do końca nie mam.
OdpowiedzUsuńDlaczego się zawiodłaś?
UsuńZapowiada się interesująco, lubię takie powieści, relacje rodzinne, intryga kryminalna, a wszystko w ładnym i dość obszernym 'opakowaniu' :)
OdpowiedzUsuńRównież lubię takie książki, myślę, że "Na ratunek" będzie Ci się podobać :)
UsuńHmm, może kiedyś się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńokładka faktycznie klimatyczna
OdpowiedzUsuńa i historia zdaje się być interesująca
dodatkowo lubię kryminały^^
więc przeczytałabym :)
Okładka jest rzeczywiście świetna :) A recenzja kusząca :) Przeczytam tę książkę :)
OdpowiedzUsuńLubię takie powieści kryminalne. Mam nadzieję, ze zakończenie zaskakuje.
OdpowiedzUsuńMnie zaskoczyło, miałam swojego podejrzanego, ale oczywiście nie trafiłam :)
UsuńBardzo chętnie się skuszę. Szczególnie, że lubię takie klimaty.
OdpowiedzUsuńOkładka bardzo dobrze dopracowana, pozycja jak najbardziej dołączy do listy książek, które chciałbym przeczytać.
OdpowiedzUsuńCałkiem ciekawie się zapowiada !!!
OdpowiedzUsuńChyba rozejrzę się za tą książką, myślę, że będzie mi się podobać. Zdecydowanie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńwidzę, że ocena wysoka więc chyba warto przeczytać :)
OdpowiedzUsuńNapisałaś "Policjanci w miarę odkrywania nowych tropów i szczegółów, dotyczących rodziny Bretherick są coraz bardziej zagubieni w natłoku przedziwnych, niepasujących do siebie informacji". Tak też i ja się czuję czytając tę książkę, nic mi w niej nie leży, i mimo że temat przewodni jest bardzo interesujący, wątki dotyczące macierzyństwa również są zaskakują, to jednak nie odnajduję się w tego typu historiach. A' propos nie wiedziałam, że jest to trzecia część w której bohaterami są bohaterami są Simon Waterhouse i Sierżant Charlie Zailer.
OdpowiedzUsuńRozumiem co masz na myśli i zgadzam się, że nie każdemu może to pasować. Jako czytelniczka książek Hannah też często czuję się zagubiona, ale akurat mnie się to podoba. Czasami tylko zastanawiam się czy to ja nie umiem poskładać wydarzeń w logiczną całość, czy inni czytelnicy też miewają z tym problemy :) Tak, to już trzecia część i z tego, co się orientuje to występują w większości książek tej pisarki, nawet jeśli na Biblionetce napisano inaczej :)
Usuń