17 lutego 2012

Biała lwica - Henning Mankell




Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 480

Powieści Henninga Mankella były znane i cenione na długo przed nadejściem mody na skandynawskie kryminały. Pisarz kreuje historie, podejmujące istotne tematy polityczne i społeczne. Zbrodnia, do jakiej dochodzi w Szwecji zazwyczaj stanowi tylko przysłowiowy czubek góry lodowej, a tuż za nią często kryje się międzynarodowa afera, w którą zamieszani są ludzie na wysokich stanowiskach. Biała lwica to trzecia część cyklu o komisarzu Wallanderze, który pracuje w prowincjonalnej komendzie w Ystad. Odnoszę wrażenie, że z każdą kolejną powieścią Mankell tworzy coraz lepszą, i bardziej zajmującą intrygę, sprawiając że plasuje się w czołówce moich ulubionych autorów powieści kryminalnych.

Agentka handlu nieruchomościami Louise Åkerblom znika w niewyjaśnionych okolicznościach. Kochająca żona i matka dwóch małych córek nie miała najmniejszego powodu by popełnić samobójstwo lub porzucić rodzinę. Gdy policja odnajduje jej ciało i wszczyna śledztwo w tej sprawie, okazuje się, że niemal nic do siebie nie pasuje. Opuszczony dom, skomplikowana radiostacja, odcięty palec mężczyzny i nieznany w Szwecji rodzaj broni sugerują, że zbrodnia w Ystad powiązana jest z poważnym przestępstwem, rozciągającym się na światową skalę. Prowadzący dochodzenie Kurt Wallander przeczuwa, że morderstwo Louise to nie jedyna zagadka jaką przyjdzie mu rozwiązać, ale w najgorszych koszmarach nie śni, że tym razem zagrożenie dotknie także jego najbliższych. 

Biała lwica nie jest typowym kryminałem, ponieważ już w początkowej części książki wiadomo, kto stoi za morderstwem kobiety. W pierwszej chwili poczułam się zawiedziona takim pokierowaniem fabuły, ale niemal natychmiast porwała mnie wartka, dynamiczna akcja i międzynarodowa intryga. Morderca stanowi jedynie trybik w skomplikowanej zbrodniczej machinie, a operacją kierują ludzie odpowiedzialni za sprawy wagi państwowej. Mankell sprawnie przenosi akcję ze Szwecji do Afryki Południowej, w której większość dramatycznych wydarzeń ma swój początek. RPA na początku lat 90. to kraj, stojący u progu wojny domowej. Rasistowskie rządy białej mniejszości budzą coraz większe protesty czarnoskórych. Rządzący podzieleni są na dwa obozy – jedni pragną zaprowadzić w państwie demokrację, inni zaciekle walczą o pozostawienie systemu segregacji rasowej, dzięki któremu mają nieograniczone wpływy.  Henning Mankell wprowadza czytelnika w afrykańską rzeczywistość po mistrzowsku. Najpierw opisuje najważniejsze historyczne wydarzenia, które doprowadziły do powstania polityki apartheid‘u, następnie w sposób niezwykle wiarygodny oddaje nastroje społeczeństwa, które po tylu latach ucisku jest gotowe do uzyskania niezależności. W powieści pojawia się także rys kulturowy. Afrykańskie wierzenia w opiekę przodków, stosunek do natury i upływającego czasu to tylko niektóre z cech różniących mieszkańców RPA od Europejczyków. 

Postać Kurta Wallandera zyskała moją sympatię głównie ze względu na inteligencję i odwagę graniczącą z bohaterstwem. Sumienny policjant z niewielkiego portowego miasta w Szwecji nie ma cech nadprzyrodzonego bohatera, który wyjdzie cało z każdej opresji. Komisarz Wallander to zwyczajny człowiek, odczuwający lęk w starciu z bezwzględnymi przestępcami. W Białej lwicy Mankell nieco inaczej skonstruował swojego bohatera, ponieważ mężczyzna podejmuje brawurowe działania, graniczące z szaleństwem. Takie odstępstwo od normy początkowo wydało mi się mało prawdopodobne, jednak zakończenie przekonało mnie do tego, że reakcji ludzkich nigdy nie można przewidzieć. Dla najbliższych Wallander jest w stanie zrobić wszystko; zaryzykować nie tylko reputację i karierę, ale także własne życie. Finał całej historii udowodnił, że zwyczajny człowiek nie jest w stanie przejść nad pewnymi wydarzeniami do porządku dziennego, a każda trauma prędzej czy później da o sobie znać. Henning Mankell potrafi połączyć międzynarodowe spiski z dramatem pojedynczych osób, dzięki czemu historia intryguje od pierwszej strony i nie pozwala na znużenie nawet na chwilę. Recenzowaną książkę polecam wszystkim, którzy mają ochotę poznać historię pełną okrucieństwa, żądzy władzy i niespełnionych ambicji. 

Ocena: 5,5 / 6

16 komentarzy:

  1. Z chęcią poznam twórczość Henninga Mankella. Książka nieźle się zapowiada:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam jak dotąd jeden kryminał z Kurtem Wallanderem, 'O krok'. Podoba mi się u Mankella, to, że główny bohater jest takim człowiekiem z krwi i kości, żaden superbohater, ot, zwyczajny człowiek mający swoje słabości (te hektolitry wypijanej kawy) :) Na pewno sięgnę po ten kryminał, mam zamiar przeczytać wszystkie, tylko pojęcia nie mam kiedy mi się to uda :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam już od jakiegoś czasu w planach zapoznanie się z twórczością Mankell'a. Zapowiada się ciekawie. :) Dziękuję za odwiedzinki i mnie. Będę zaglądać. :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak tylko znajdę czas to z wielką chęcią sięgnę ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurczę, zaciekawiłaś mnie! Z chęcią rozejrzę się za tą książką:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Przyznaję, że jeszcze nic nie czytałam Mankella, ale mam w planach jak najszybciej to zmienić. Może właśnie zacznę od "Białej lwicy", bo książka mnie zaintrygowała. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mocna okładka. Szweckie powieści nie do końca mnie przekonują, mają dla mnie jakąś taką drętwość. Jednak Twoja recenzja brzmi przekonująco i jestem skłonna przybić piątkę z tą książką :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też bardzo polubiłam Wallandera, a "Białą lwicę" wspominam bardzo pozytywnie, zwłaszcza, że od niej zaczęłam przygodę z kryminałami Mankella. Teraz lada dzień biorę się za "Fałszywy trop". :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę wreszcie sięgnąć po Jego twórczość. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam Mankella ale ta z wszystkich jego książek najmniej mi sie podobała !

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam inny kryminał Mankella, w nim także pojawił się Kurta Wallander. Podobnie jak Ty polubiłam faceta, chętnie sięgnę po kolejne tytułu z nim w roli głównej ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zaciekawiłaś mnie i to bardzo. Nie miałam jeszcze okazji poznać książek tego autora, ale od dłuższego czasu chciałabym to zmienić. Może teraz się uda? Czas pokaże.

    OdpowiedzUsuń
  13. Kasandro: Polecam, moim zdaniem warto znać książki tego pisarza :)

    Evito: Widzę, że lubimy Wallandera za to samo :) Też mam w planach przeczytanie wszystkich książek z komisarzem jako głównym bohaterem.

    Nati: Zapraszam i czekam na opinie o książkach :)

    Blueberry: Zachęcam, książka jest raczej z tych obszerniejszych, ale warto poświęcić na nią czas.

    Isadoro: Cieszę się, taki był mój zamiar :)

    Binolu: "Białą lwicę" polecam, sama jestem zdziwiona, że książka bez tradycyjnego schematu kryminału tak mi się spodoba :)

    Natulo: Chyba rozumiem co masz na myśli, chociaż mnie akurat ten skandynawski minimalizm i swego rodzaju chłód przyciąga :) Może po lekturze zmienisz zdanie :)

    Linko: "Fałszywy trop" też mam w planach, ale wszystko w swoim czasie :)

    Floss: Zdecydowanie :)

    Tośka: Jak dotąd najmniej podobała mi się pierwsza część czyli "Morderca bez twarzy", ale każda kolejna powieść jest, moim zdaniem, lepsza :)

    Kingo: Wygląda na to, że nie sposób Kurta nie lubić :)

    Cyrysiu: Jestem ciekawa czy jego książki przypadną Ci do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie przepadam za północnymi kryminałami, choć nie powiem recenzja zachęcająca.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie znam twórczości tego autora. Książka wydaje się być ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  16. Edyto: Czasami warto się przemoc, może akurat twórczość Mankella przypadnie ci do gustu :)

    Awiolu: Jest ciekawa :) namawiam, żeby po książki Mankella sięgnąć jeśli oczywiście lubisz kryminały i sensacje :)

    OdpowiedzUsuń