5 sierpnia 2011

Wołanie grobu - Simon Beckett


Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 363

Z nowymi książkami ulubionych pisarzy zawsze mam ogromny kłopot. Z jednej strony nie mogę się tych dzieł doczekać, a z drugiej obawiam się, że nie dorównają poprzednikom i spotka mnie bolesne rozczarowanie. W przypadku Simona Becketta również nie potrafiłam wyzbyć się strachu, że po trzech genialnych powieściach o Davidzie Hunterze, pisarza dotknie spadek formy, skutkujący znacznie gorszą książką. Na szczęście mój lęk okazał się zupełnie niepotrzebny, bowiem najnowsza powieść Becketta trzyma poziom, wywołując ogromne emocje i niekontrolowany czytelniczy głód. 

Głównym bohaterem wszystkich kryminałów Becketta jest wspomniany David Hunter, zajmujący się antropologią sądową. Wołanie grobu to kolejna historia poświęcona temu okrutnie doświadczonemu przez los mężczyźnie, który z racji swego zawodu niezwykle często staje się świadkiem przerażających wydarzeń. Tym razem zostaje wezwany na ponure wrzosowiska w okolicach Dartmoore, gdzie ma uczestniczyć w poszukiwaniach ciał ofiar seryjnego mordercy Jerome’a Monka. Gdy odnaleziony zostaje grób jednej z zamordowanych dziewcząt Monk postanawia współpracować i obiecuje wskazać miejsca, w których ukrył kolejne ciała. Niestety nie wszystko idzie zgodnie z planem i akcja poszukiwawcza kończy się fiaskiem. Policja wycisza sprawę. Hunter natomiast musi zmierzyć się z osobistą tragedią.
Osiem lat po tych wydarzeniach, gdy życie antropologa zaczyna wracać do normy okazuje się, że Jerome Monk zbiegł z więzienia, a w okolicy Dartmoore dokonano kolejnego morderstwa. W niebezpieczeństwie znajdują się wszyscy, którzy mieli coś wspólnego ze sprawą sprzed lat.

Najnowszą powieść Becketta mogę określić jednym słowem – doskonała. Z przyjemnością po raz kolejny czytałam o przygodach Davida Huntera, którego polubiłam za wyznawane poglądy; zasady, którymi się kieruje i niezłomną walkę z przeciwnościami losu. Bohater jest doskonałym fachowcem, nikt nie potrafi wydrzeć zmarłym tyle tajemnic, co doktor Hunter. W każdej powieści autor dostarcza czytelnikom garść fascynujących informacji o tym, czego można dowiedzieć się o okolicznościach śmierci na podstawie badania zwłok. W Wołaniu grobu również zawartych jest szereg wskazówek i opisów pracy antropologa sądowego. Czasami są to dość makabryczne objaśnienia, ale tego właśnie oczekuję od Becketta.
Nie mam nic do zarzucenia kreacji głównego bohatera, który wolny jest od działań naciąganych lub nierealnych, będących częstym udziałem postaci z thrillerów. W książce znajduje się wiele scen walk, ucieczek i pościgów, ale za każdym razem miałam wrażenie, że opisane wydarzenia mogłyby być prawdziwe. Hunter nie jest niezniszczalnym superbohaterem, który z każdej opresji wyjdzie bez szwanku. Przeciwnie – to człowiek z krwi i kości, zmuszony do stoczenia walki o życie, własne i intrygującej pani psycholog.

Fabuła tego kryminału tylko z pozoru wydaje się prosta, ponieważ opis nie zdradza, jakie niespodzianki czekają na czytelnika pod koniec książki. To, co z pozoru jednoznaczne skrywa drugie dno. Niejasne podejrzenia, co do rozwiązania zagadki miałam już w połowie powieści, ale zakończenia nie zdołałam przewidzieć. Plus dla Becketta, który ustrzegł się przed schematycznością fabuły i powtórką rozwiązań znanych z wcześniejszych książek. Napięcie towarzyszyło mi od pierwszej strony i nieustannie wzrastało, sięgając zenitu w finale. Atmosfera strachu i niepewności jest wyczuwalna w każdym momencie powieści. Odludne tereny wrzosowiska, niewielkie ponure wioski i niezbadane podziemne jaskinie stają się areną przerażających wydarzeń. Klimatu grozy dopełnia jesienna aura, przynosząca mgłę, ulewne opady i szybko zapadający zmierzch.

Muszę wspomnieć także o urozmaiconym języku, jakim Beckett raczy czytelnika. Oprócz skomplikowanych medycznych terminów i potocznego stylu, autor zadbał o uwiarygodnienie postaci Jerome’a Monka poprzez jego niecenzuralne wypowiedzi. Bezwzględny morderca nie przebiera w słowach, klnąc na potęgę. Często zarzucam autorom kryminałów, że tworząc postaci zabójców pozbawionych ludzkich uczuć, zapominają o języku używanym przez bohaterów. W efekcie postać z marginesu wypowiada się niemal tak samo, jak prawnik lub prowadzący śledztwo. Monk posługuje się wulgaryzmami sprawniej niż jakimikolwiek innymi wyrażeniami, ale powieść wcale nie staje się ordynarna. Wołanie grobu to świetnie skonstruowany kryminał, który zadowoli nawet najbardziej wybrednych czytelników. Pozycja obowiązkowa dla miłośników gatunku

 Ocena: 6 / 6

29 komentarzy:

  1. Jak widzę mamy podobne odczucia po lekturze:). Świetna książka. Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Po tak pozytywnej recenzji nie pozostaje nic innego, jak przeczytać "Wołanie grobu" :) Tym bardziej, że nie czytałam jeszcze żadnej książki tego autora, a kryminały lubię :) Ostatnio jednak nie mam do nich szczęścia. Przez ostatni, który czytałam, ledwo przebrnęłam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pewno przeczytam :) Intryguje mnie antropologia sądowa. Kiedyś nawet chciałam zostać kimś na kształt Huntera, ale pomysł umarł śmiercią naturalną xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnimi czasy zaczęłam lubić kryminały, więc może sięgnę po którąś z książek tego autora. :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Widziałam ostatnio w bibliotece, chciałam wypożyczyć, ale koniec końców odłożyłam na półkę. Teraz już wiem, że zrobiłam błąd i następnym razem go naprawię;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam prawie identyczne odczucia po przeczytaniu tej książki. Też twierdze, że jest doskonała!!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Skoro jest taka doskonała :) to koniecznie muszę przeczytać, wypowiadasz się o niej w samych superlatywach

    OdpowiedzUsuń
  8. Beckett już na półce czeka :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja niedawno zaczęłam sięgać po kryminały i jeszcze nie jestem przekonana do tego gatunku (tak żeby zapałać miłością), ale skoro książka oceniona tak wysoko, to możliwe, że się nią zainteresuję. Może dzięki temu, zacznę kochać kryminały?

    OdpowiedzUsuń
  10. 6/6 - nie mogło być inaczej. To co, zabieram Ci ją! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Poluję na tą książke w konkursie u Natuli:
    http://szelestksiazek.blogspot.com/2011/07/konkurs-woanie-grobu.html

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie mogę się doczekać, aż ją upoluję!

    OdpowiedzUsuń
  13. Nominowałam Cię do One Lovely Blog Award. Szczegóły - http://poczytajmy-razem.blogspot.com/2011/08/one-lovely-blog-award_05.html

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo podobała mi się książka, zresztą, po przednie części też są wyśmienite. Jestem fanką Beckketa a z doktorem Hunterem chętnie połaziłabym po wrzosowiskach :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kasandro: Myślę, że nie tylko nam się podoba. Z tego, co czytałam to zbiera same pozytywne recenzje :)

    Evito: Jeśli czujesz się rozczarowana gatunkiem to sięgnij po którąś z książek Becketta. Emocje i zaskoczenie gwarantowane :)

    Verity: Dla mnie to nieco zbyt makabryczny zawód, wolę o nim jedynie czytać :)

    Rapsodio: Popieram ten zamiar :)

    Mirando: Następnym razem się nie wahaj, czekam na Twoją recenzję :)

    Cyrysiu: U Ciebie przeczytałam jej pierwszą recenzje i miałam nadzieję, że "Wołanie grobu" mnie nie rozczaruje :)

    Jusssi: Moim zdaniem jest naprawdę świetna :)

    Tośka: To ja czekam na Twoją opinię :)

    Przepowiednio: Jako miłośniczka kryminałów mam nadzieję, że również polubisz ten gatunek :)

    Louis: Wiem, że też wpadłeś w sidła Becketta :) Mam nadzieję, że "Wołanie grobu" też Ci przypadnie do gustu.

    Dalio: Życzę wygranej :)

    Scathach: Nie zwlekaj, warto ją przeczytać :)

    Natula: Uważaj, bo po tych wrzosowiskach lub się też przechadzać Monk :P

    OdpowiedzUsuń
  16. Widziałam ją u siebie w biblio - już się cieszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie znałam wcześniej tych kryminałów, może sięgnę po jeden z nich w najbliższym czasie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Tak sobie obiecuję i obiecuję, że przeczytam, ale po Twojej recenzji po prostu muszę! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Dawno nie czytałam kryminału (i ostatnio niespecjalnie ciągnie mnie do tego gatunku). Jeśli jednak książki Becketta są tak świetne jak mówisz rozejrzę się za nimi w bibliotece :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. Intrygujący tytuł. Fabuła wydaje się być ciekawa, więc jeśli znajdę w bibliotece, chętnie sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. O, ja zdecydowanie lubię takie książki, dlatego z chęcią sięgnę po tę pozycję, zwłaszcza, że na powieść Becketta poluję od dłuższego czasu. Mam nadzieję, że i na mnie wywrze tak pozytywne wrażenie.

    Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Cassin: Nie wiedziałam, że niektóre biblioteki mają tyle nowości :)

    Linko: Zachęcam, nie trzeba ich czytać po kolei bo wątek kryminalny za każdym razem jest inny.

    Zaczytana--w-chmurach: Nie zwlekaj dłużej, bo to naprawdę świetna książka :)

    UpiornyGroszku: Moim zdaniem są świetne, mam nadzieję, że Tobie też się spodobają :)

    Deline: Miłej lektury :)

    Liliowo: Też mam takie nadzieję, czekam na recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Wstyd przyznać, ale jeszcze nie czytałam nic tego autora :) Ostatnio zaczęłam, jednak sięgać po kryminały, więc chętnie sięgnę, zwłaszcza po tak dobrej opinii. David wygląda na bardzo ciekawego bohatera i co najważniejsze, nie jest wyidealizowany, co jeszcze bardziej przekonuje mnie do tego, że warto bliżej przyjrzeć się tej pozycji.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Moniko: W pierwszych powieściach Davidowi znacznie bliżej do nieustraszonego supermana. Tropie morderce, ratuje życie innym bohaterom itd. Jednak teraz jest bardziej ludzki i takie wcielenie lepiej do mnie trafia :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Od jakiegoś czasu planuję przeczytać "Chemię śmierci" tego autora. Jeśli mi się spodoba to sięgnę też i po tą :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja też jeszcze nic nie czytałam tego autora, ale chyba najwyższy czas się skusić :) pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
  27. mam w domu trzy wcześniejsze książki autora. kupione niegdyś za bezcen w twardych oprawach. tą nową też z pewnością przeczytam, ale póki co czekam na dobrą promocję ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Heather: "Chemia śmierci" jest świetna, miłej lektury :)

    Bibliofilko: Zachęcam do poznania książek Becketta :)

    Varia: Też mam te wydania z twardymi oprawami, szkoda że obecnie za sztywną okładkę trzeba tyle zapłacić.

    OdpowiedzUsuń
  29. Ostatnio udało mi się ją wygrać w konkursie, ale nie wiem czy to lektura nadająca się dla mnie...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń