Wydawnictwo: Oficynka
Liczba stron: 308
O detektywie Murodochu usłyszałam dzięki serialowi Murdoch Mysteries, opowiadającemu o pracy policji w XIX wiecznym Toronto. Tytułowy śledczy wykazuje się niezwykłą przenikliwością i odwagą w tropieniu przestępców. Bardzo ciekawe jest również przedstawienie metod pracy ówczesnej policji, która dysponowała znacznie ograniczonymi możliwościami w porównaniu do obecnych czasów. Serial przypadł mi do gustu, więc gdy w Polsce wydano książki o przygodach Murdocha, wiedziałam, że to dla mnie lektura obowiązkowa. Nie będę jednak porównywać książkowego i ekranowego detektywa, ponieważ odnoszę wrażenie, że to dwie, zupełnie różne postaci.
Ostatnia noc jej życia rozpoczyna się od znalezienia nagiego ciała młodej dziewczyny, leżącego przy jednej z biedniejszych ulic Toronto. Po ustaleniu tożsamości zmarłej okazuje się, że była to służąca państwa Rhodes. Mimo próby zachowania pozorów spokoju i normalności Murdoch od razu orientuje się, że każdy z członków rodziny skrywa jakąś tajemnice. Również reszta służby nie wykazuje chęci współpracy z policją, co skłania detektywa do przyjrzenia się relacjom zmarłej z każdym mieszkańcem domu. Gdy pojawia się kolejna ofiara śledztwo nabiera tempa, a Murdoch nabiera podejrzeń, iż śmierć obu kobiet ma ze sobą wiele wspólnego.
Główny bohater to bardzo zaradny i inteligentny detektyw. Jest entuzjastą nowych metod kryminalistycznych, dlatego z wielkim zapałem próbuje odtworzyć okoliczności śmierci pierwszej dziewczyny. Tworzy plan ulic, którymi prawdopodobnie szła, przewiduje także, dokąd zmierzała i który z mieszkańców miasta mógł widzieć coś, co pomogłoby w rozwikłaniu zagadki. Niestety jego przełożony inspektor Brackenreid nie wykazuje zrozumienia dla takich metod. Murdoch musi liczyć tylko na siebie i działać rozważnie, ponieważ w przypadku pomyłki będzie zdany jedynie na łaskę losu. Jak powszechnie wiadomo szanowani i zamożni obywatele miasta nie lubią być przesłuchiwani, i kojarzeni z przestępstwami, dlatego niechętnie rozmawiają z policją, utrudniając śledztwo na każdym kroku.
Pierwsza powieść o detektywie Murdochu pełna jest akcji i dynamicznych wydarzeń. Od początku książki mnożą się pytania, a ciekawość podsycają zagadkowe działania bohaterów. W pewnym momencie wydaje się, że każda postać może być zabójcą, ponieważ autorka zręcznie wodzi czytelnika za nos wprowadzając wiele niedomówień i wątpliwości. Dodatkową atrakcją tej powieści jest szczegółowy opis realiów życia w XIX wiecznym Toronto i metod działania policji. Kryminalistyka dopiero raczkuje, większość śladów z miejsca zbrodni zostaje zniszczonych przez samych stróżów prawa, a zbieranie odcisków palców to jedynie eksperyment, podejmowany przez zagranicznych policjantów.
Akcja powieści przenosi czytelnika zarówno do domów szanowanych obywateli, jak i do podrzędnych knajp, w których kwitnie prostytucja. Jeżeli ktoś spodziewa się, że książka została napisana eleganckim i wytwornym stylem to może się rozczarować, ponieważ bohaterowie nie szczędzą sobie ostrych i dosadnych określeń.
Z przyjemnością czytałam o detektywie Murdochu, mam nadzieję, że kolejne powieści są równie dobre jak Ostatnia noc jej życia.
Ocena: 5 / 6
Jak na razie ja się zapoznałam z jeszcze jedną powieścią o Murdochu, która również mi się ogromnie spodobała, a serial jest świetny, pełen humoru, ale też trzymający w napięciu.
OdpowiedzUsuńZa serialem nie przepadam, ale książce ... mogłabym dać szansę;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Ja również jestem zacofana odnośnie książek o detektywie Murdochu, ale tak zachwalasz, więc trzeba chociaż z ciekawości poznać, czy rzeczywiście książka warta uwagi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Nie oglądałam serialu, a książkę z wielką chęcią przeczytam. Połączenie XIX wieku z krymianełem brzmi interesująco i w sam raz dla mnie. Czemu 5/6? Czego brakowało?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Wydaje się być ciekawa, ale nie lubię książek gdzie akcja rozgrywa się w XIX wieku.. ;]
OdpowiedzUsuńNigdy za tego typu kryminałami nie przepadałam, a i o samym serialu nie słyszałam. Ale lubię Kanadę i mało czytałam książek z akcją osadzoną w tym państwie, więc może zaryzykuję i przeczytam:)
OdpowiedzUsuńMam już od dawna na półce i planuję wkrótce przeczytać. Mam nadzieję, że będę miała podobne odczucia :)
OdpowiedzUsuńParę razy okładka mignęła mi przed oczami. Nie pozostaje mi nic innego, jak dopisanie tej pozycji na moją listę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja na pewno sięgnę po książki pani Jennings, nie trzeba mnie długo przekonywać ;)
OdpowiedzUsuńKasiek: Też mam w planach kolejne książki i muszę zgromadzić wszystkie odcinki serialu, bo niektórych niestety nie widziałam.
OdpowiedzUsuńKasandro: Daj szansę powieściom, koniecznie. A jeśli mogę wiedzieć czemu serial nie przypadł Ci do gustu?
Cyrysiu: Zachwalam, a co mi tam :D
Sylwio: Niczego nie brakowało, ale 6 daje tym książkom, które mnie z jakiegoś powodu zachwycą. "Ostatnia noc jej życia" jest bardzo dobra, ale nie aż na 6 :)
Cassiel: Tu niestety nie da się zapomnieć, że to XIX wiek, na każdym kroku jest to odczuwalne.
Radosiewko: Zachęcam, może Ci się spodoba :)
Heather: Czekam na opinię :)
Marudo: Skoro okładka już sama się rzuca w oczy to koniecznie trzeba przeczytać :)
Verity: Czekam na recenzję :)
Nie czytałem , ale zamierzam...
OdpowiedzUsuńNie przepadam za kryminałami, ale czasem mogę jakiś przeczytać. ;) Poczekam jeszcze na opinię siostry i wtedy ostatecznie zdecyduję.
OdpowiedzUsuńZ Twojej recenzji wyłania się obraz naprawdę ciekawego kryminału. Jeśli uda mi się natknąć na tą książkę, z przyjemnością przeczytam :)
OdpowiedzUsuńLubię czasem sięgnąć po takie detektywistyczne książki. Chętnie przeczytam, jeśli się na nią gdzieś natknę :)
OdpowiedzUsuńOd dawna mam ochotę na książki tej autorki! Dzięki, że mi o nich przypomniałaś :)
OdpowiedzUsuńTyle typowych recenzji tej serii się naczytałam, że wkrótce i ja sięgnę. Jako fanka kryminałów napewno będę usatysfakcjonowana lekturą.
OdpowiedzUsuńPisanyInaczej: Zachęcam :)
OdpowiedzUsuńAleksandro: Ta książka może być dobrym początkiem na zaznajomienie się z kryminałami :)
Linko: Polecam i czekam na opinię :)
Giffin: Jeśli lubisz książki tego typu, to przygody Murdocha powinny przypaść Ci do gustu :)
Viconiu: Proszę uprzejmie :)
Aneto: Mam taką nadzieję :)
Kocham kryminały. Przedstawiasz tą książkę w takim świetle, że aż grzech nie sięgnąć :) Koniecznie muszę się za nią rozejrzeć. To zdecydowanie moje klimaty.
OdpowiedzUsuń