Po rozczarowującej lekturze Kobiety w oknie wahałam się czy znowu zabrać się za thriller, ale ostatecznie sympatia do gatunku zwyciężyła i sięgnęłam po nowość zatytułowaną Najbliższa rodzina. Nie kojarzyłam zupełnie nazwiska autorki, nie czytałam recenzji książki, więc bez żadnych oczekiwań i przeczuć po prostu zabrałam się za czytanie. Główną bohaterką jest Leila Syed, która pewnego dnia zostaje poproszona przez szwagra o zawiezienie trzyletniego Maksa do żłobka. Kobieta często pomaga siostrze w opiece nad synem, więc zgadza się zabrać dziecko, mimo że sama ma tego dnia bardzo napięty harmonogram. W drodze Leila odbiera telefon od swojej asystentki, która spanikowana obwieszcza, że mają problem z dokumentami przygotowanymi na spotkanie z najważniejszym klientem firmy. Leila szybko wymyśla jak opanować sytuację, a kiedy dociera na miejsce natychmiast zabiera się do pracy.
Około południa dostaje jednak druzgocącą wiadomość. Max nie pojawił się w żłobku. Leila już wie, co się wydarzyło, ale jeszcze nie dopuszcza tej myśli do siebie. Biegnie na parking i ze zgrozą zauważa, że siostrzeniec spędził kilka godzin w zamkniętym samochodzie. Pomimo wezwanej pomocy trzylatka nie udaje się uratować. Sekcja wykazuje, że dziecko zmarło z przegrzania, ponieważ akurat tego dnia w Londynie panował wyjątkowy upał. Leila jest oszołomiona i przerażona tym, co się wydarzyło. Nie potrafi spojrzeć siostrze w oczy. Ale to dopiero początek kłopotów bohaterki, ponieważ wkrótce ruszy proces mający rozstrzygnąć czy chłopiec zmarł w wyniku tragicznego wypadku, czy może jego ciocia umyślnie zostawiła go w rozgrzanym samochodzie?
Kia Abdullah pisze tak, że z łatwością zaangażowałam się w opowieść. Mocny początek jest tylko wstępem do skomplikowanej historii o relacjach rodzinnych i decyzjach, których konsekwencje przerastają najśmielsze wyobrażenia. Początkowo wydaje się jasne, że książka opowiada o zamożnej kobiecie sukcesu, która zostaje posądzona o umyślne spowodowanie śmierci swojego siostrzeńca tylko dlatego, że sama nie wpisuje się w archetyp dziewczyny z sąsiedztwa. Leila ciężko pracowała na swoją pozycję, na dodatek nie należy do wylewnych osób, które ze łzami w oczach opowiadałyby o trudnych momentach ze swojego życia. Jest wyniosła, sama nie ma dzieci, a jej małżeństwo właśnie przechodzi kryzys, więc staje się idealnym kozłem ofiarnym dla społeczeństwa, które nie lubi kobiet takich jak ona. W sądzie Leila musi odpowiedzieć na pytanie czy zazdrościła siostrze udanego życia rodzinnego, czy stawia pracę ponad bliskie jej osoby i jakim cudem tak zorganizowana oraz zdyscyplinowana osoba jak ona po prostu zapomniała, że miała odwieźć siostrzeńca do żłobka?
Przez długi czas myślałam, że wiem dokąd ta opowieść zmierza, ale pod koniec pisarka przygotowała kilka znaczących zwrotów akcji. Zazwyczaj narzekam, jeśli dopiero na tym etapie książki pojawiają się jakieś zadziwiające informacje zmieniające ogląd na wcześniejsze wydarzenia, ale tutaj widzę w takim zabiegu sens. Śmiem twierdzić, że wręcz nie mogło być inaczej, ponieważ historia Leili została pomyślana właśnie w ten sposób, żeby w samym finale dosłownie wprawić odbiorcę w osłupienie. Nie będę ukrywać, że byłam zaszokowana, zwłaszcza że miałam już wyrobione zdanie na temat bohaterów i absolutnie nie spodziewałam się twistu fabularnego jaki przygotowała Kia Abdullah. Nie mogę zdradzić więcej, bo nie chciałabym zepsuć wam tego doświadczenia, ale sądzę, że warto przeczytać Najbliższą rodzinę chociażby z powodu tej nieoczywistej thrillerowej intrygi. Doceniam też rozdziały, w których akcja rozgrywa się w sądzie. Proces Leili został przedstawiony jak ciekawy spektakl teatralny, w którym każda ze stron ma swoją rolę do odegrania. Trochę obawiałam się, że w tych fragmentach wkradną się dłużyzny, ale nic takiego nie miało miejsca. Niemal czułam emocje Leili, która przez cały czas siedziała jak na szpilkach, analizując nie tylko każde słowo padające z ust świadków, ale też każdy gest oraz mimikę osób zasiadających na ławie przysięgłych. Wydaje się, że przecież kobieta nie powinna obawiać się skazującego wyroku skoro śmierć siostrzeńca była tragicznym wypadkiem, ale zręczne słowa prawnika potrafią każdego przedstawić w niekorzystnym świetle. A może jednak bohaterka ma powody do zmartwień, może jest w tej opowieści drugie dno?
Doceniam również pogłębione portrety psychologiczne bohaterów oraz wiarygodny opis skomplikowanej siostrzanej relacji. Pisarka pozwala czytelnikom dobrze poznać nie tylko Leilę, ale także jej młodszą siostrę Yasmin i robi to w taki sposób, że wyraźnie widać, iż obie kobiety nie są ze sobą do końca szczere. Łatwo byłoby zaszufladkować Leilę jako tę zawsze odpowiedzialną, pracowitą, ale raczej nielubianą siostrę, a Yasmin jako oddaną matkę, szczęśliwą żonę i prawdziwą duszę towarzystwa. Okazuje się jednak, że bohaterki są bardziej niejednoznaczne, a przez to bardziej ludzkie w mojej ocenie. Do tego należy dołożyć jeszcze charakterystyki ich mężów, którzy wprawdzie nie odgrywają w powieści najważniejszej roli, ale też zostali ukazani jako dość złożone postaci. Moim zdaniem Najbliższa rodzina to jeden z lepszych thrillerów, który ma szansę zaskoczyć czytelnika, a także zmrozić krew w żyłach, kiedy na jaw wychodzą wszystkie informacje.
Ocena: 5 / 6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz