Luty, podobnie jak styczeń, zaliczam do udanych miesięcy😄. Wprawdzie jestem przerażona, że czas tak szybko biegnie, ale przynajmniej towarzyszą mi dobre książki💗. W lutym przeczytałam pięć pozycji, co uważam za super wynik. Trzy z nich będę polecać bez wahania, jedna jest dość osobliwa, a kolejny tytuł to rozczarowanie i to dość spektakularne, ponieważ powieść zaczęła się szalenie intrygująco, a zakończyła tak beznadziejnie, że jestem po prostu rozzłoszczona zmarnowanym potencjałem. W marcu na blogu pojawią się recenzje:
💖 Patriarchat rzeczy. Świat stworzony przez mężczyzn dla mężczyzn – Rebekka Endler
💖 Sobowtór – Tess Gerritsen
💖 Ósma szansa na miłość – Annette Christie
💖 Ten drugi – Thomas Tryon
💖 Nim skończy się noc – Bartosz Szczygielski
Seriale
Jeśli chodzi o seriale to dokończyłam Narcos. Trzeci, finałowy sezon jest tak samo dobrze zrealizowany jak dwa poprzednie. Bałam się, że skoro sprawa Escobara została zamknięta i wszystkie wątki wyjaśnione to w trzeciej odsłonie wkradnie się do fabuły nuda, ale na szczęście nic takiego nie ma miejsca. Agent Peña tym razem zajmuje się sprawą kartelu z Cali, który wyrósł na potentata produkcji oraz przemytu kokainy. Serial jest brutalny i zawiera szokujące sceny przemocy, więc wrażliwe osoby ostrzegam, że taka treść pojawia się w paru odcinkach.
Niemniej moim zdaniem warto obejrzeć chociażby ze względu na to, że scenariusz oparto na prawdziwych wydarzeniach związanych ze śledztwem w sprawie Escobara oraz innych narkobossów. Twórcy pokazują polityczne zależności między rządem Kolumbii oraz agentami wysłanymi przez Stany Zjednoczone, ogrom korupcji i przyzwolenia na handel narkotykami, które rujnują kraj. Serial pozostawił mnie z niewesołym poczuciem, że nic nie jest czarno-białe, a władza na najwyższych szczeblach zawsze w pierwszej kolejności dba o własne interesy. Tragiczne jest także to, że miejsce jednego zlikwidowanego kartelu zajmują dwa nowe. Trwająca od lat walka z przestępczością narkotykową nie przynosi niestety oczekiwanych skutków. Pod koniec zeszłego roku ujawniono, że w latach 2020-2021 powierzchnia uprawy koki w Kolumbii wzrosła o 43%, co doprowadziło do zwiększenia produkcji narkotyku o 14%. Kolejny prezydent obiecuje nową strategię w walce z kartelami, ale od dekad nic się nie zmienia. W Narcos pokazano mechanizmy sprawiające, że taka sytuacja jest w ogóle możliwa.
Obejrzałam też serial The Rig czyli Platforma, ale uważam, że to kompletna strata czasu. Historia zapowiadała się bardzo intrygująco, ponieważ akcję osadzono na platformie wiertniczej znajdującej się na Morzu Północnym. Grupa pracowników szykuje się do powrotu na ląd, gdy okazuje się, że platforma została odcięta od świata. Nie działa komunikacja, pojawiają się problemy z prądem, a na domiar złego coraz trudniej kontrolować sam proces wydobycia ropy. Bohaterowie zostają uwięzieni, doświadczając niepokojących zjawisk, halucynacji i zmiany osobowości. Niestety historia jest niesamowicie rozwleczona, a scenariusz pełen nielogiczności, a nawet absurdów. Myślę, że całość lepiej sprawdziłaby się jako film, bo w wersji serialowej trudno było znieść to, że w wielu odcinkach prawie nic istotnego się nie dzieje, a bohaterowie nie robią nic konstruktywnego, żeby poprawić swoją sytuację😬. Platforma kończy się cliffhangerem i potwierdzono, że powstanie drugi sezon, ale wątpię, że będę go oglądać.
Oczywiście nadal śledzę The Last of Us, ale pierwszy sezon skończy się w marcu, więc o tym serialu napiszę w przyszłym podsumowaniu miesiąca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz