14 października 2022

Wrzesień

Nie będę odkrywcza jeśli napiszę, że wrzesień minął mi w zastraszającym tempie, ale tak właśnie było! Nawet nie wiem kiedy lato ustąpiło miejsca jesieni, a obowiązki zawodowe ruszyły pełną parą. Oczywiście nie smucę się, bo jestem jesieniarą🍂 i marzę o coraz dłuższych wieczorach spędzanych na dobrej lekturze😊. We wrześniu przeczytałam tylko trzy książki, ale za to nadal dominowały ebooki, więc cieszę się, że tym razem nie rzuciłam czytnika w kąt. Większość lektur była satysfakcjonująca, ponieważ zarówno debiutancka powieść Bethany Clift, jak i książka poświęcona wydarzeniom z 11 września 2001 roku, zapewniły mi ogrom trudnych emocji, wrażeń i refleksji. Bardzo polecam oba tytuły. Niewypałem okazała się historia autorstwa Magdy Stachuli, ale nie będę się rozpisywać teraz, ponieważ lada dzień opublikuję recenzję. W każdym razie wrzesień okazał się całkiem udany pod względem czytelniczym.


📕Ostatnia na imprezie – Bethany Clift

📕Idealna – Magda Stachula (recenzja wkrótce)

📕Jedyny samolot na niebie. Historia mówiona zamachów z 11 września – Garrett M. Graff (recenzja wkrótce)

 

Filmy

We wrześniu zupełnie wsiąknęłam w anime! Pisałam już kiedyś, że jak uprę się na jeden gatunek albo rodzaj filmów to będę oglądać tylko to. Tym razem padło na japońskie animacje.

Większość jest dość znana, niektóre dostępna na netfliksie, więc zachęcam do poświęcenia kilku wieczorów. Najbardziej podobały mi się anime wyreżyserowane przez Satoshi Kona, ponieważ historie są zawiłe, niejednoznaczne, a bohaterowie skomplikowani i sprawiający wrażenie ludzi z krwi i kości, którzy muszą mierzyć się z wieloma dylematami. Perfect Blue i Rodziców chrzestnych z Tokio polecam każdemu bez wyjątku.

📺Narzeczona dla kota, 2002

📺Szept serca, 1995

📺Millennium Actress, 2001

📺Perfect Blue, 1997

📺A Whisker Away, 2020

📺Dead Space: Upadek, 2008

📺O dziewczynie skaczącej przez czas, 2006

📺Miss Hokusai, 2015

📺Rodzice chrzestni z Tokio, 2003

Seriale


Zaczęłam oglądać dwie głośne premiery, czyli Pierścienie władzy i Ród smoka. Pierwszy serial jak na razie podoba mi się bardziej niż drugi, chociaż z ostateczną decyzją poczekam do końca pierwszych sezonów obu produkcji. W końcu nabrałam ochoty na poznanie słynnej Gry o tron i nadrabiam zaległości, oglądając wieczorem co najmniej dwa odcinki. Przyznam jednak, że serial raczej nie będzie moim ulubionym. Doceniam rozmach z jakim jest zrobiony, rozumiem dlaczego wielu osobom tak bardzo się spodobał, ale dla mnie zdecydowanie za dużo w nim przemocy wobec kobiet i nieuzasadnionej nagości. Naprawdę to już robi się nudne jak te same bohaterki raz za razem dostają cięgi od losu, znosząc cierpienie fizyczne i psychiczne😕. Czytałam tylko dwie powieści Martina, więc nie wiem na ile wątki serialowe zostały zmienione względem pierwowzoru, ale jestem zaskoczona, że w produkcji HBO tak mało jest elementów fantasy. Spodziewałam się czegoś więcej niż trzech smoków i zombiaków zza muru.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz