Wielokrotnie wspominałam o tym, że mam spore zaległości w czytaniu polskiej literatury kryminalnej, więc obiecałam sobie zmianę tej sytuacji, czyli sukcesywne sięganie po twórczość rodzimych pisarzy i pisarek. Testując aplikację Legimi na czytniku (niestety okazało się, że Legimi nie jest dla mnie) wybrałam powieść Wampir Wojciecha Chmielarza. Jest to pierwsza część cyklu o prywatnym detektywie Dawidzie Wolskim, któremu daleko do przykładnego obywatela. Mężczyzna zajmuje się głównie drobnymi zleceniami takimi jak śledzenie niewiernych małżonków, ale tym razem zostaje zaangażowany do zbadania śmierci dwudziestoletniego studenta. Oficjalnie Mateusz popełnił samobójstwo skacząc z dachu jednego z gliwickich wieżowców. Jednak matka chłopaka nie wierzy w przedstawioną przez policję wersję wydarzeń, twierdząc, że Mateusz na pewno nie miał powodu, by podejmować taką decyzję. Zadaniem detektywa Wolskiego jest zatem ustalenie prawdziwej przyczyny śmierci chłopaka. Bohater kontaktuje się ze znajomymi studenta, zbiera informację na jego temat, odkrywając przy tym kolejne tajemnice, które rzucają nowe światło nie tylko na sprawę rzekomego samobójstwa, ale też zaginięcia pewnej nastolatki.
Nie będę owijać w bawełnę i od razu wyznam, że Wampir jest powieścią absolutnie nie dla mnie. Bardzo mi przykro, że pierwsze spotkanie z twórczością Chmielarza wypadło tak źle, ale z bólem przyznaję, że dawno nie czytałam kryminału, który zirytowałby mnie w taki sposób jak ta książka. Największy zarzut dotyczy kreacji głównego bohatera. Dawid Wolski to szalenie niesympatyczny i niekompetentny prywatny detektyw. Oczywiście znam konwencję gatunkową i zdaję sobie sprawę, że większość protagonistów w literaturze kryminalnej posiada jakieś negatywne cechy charakteru, powodujące, że wdają się oni w konflikt z przełożonymi, albo zmagają się z jakimiś nałogami, traumami oraz trudnymi przeżyciami z przeszłości. Jednak Wolski to kumulacja wszystkiego, co w człowieku złe, gnuśne i leniwe. Facet nie dba ani o etykę zawodową, ani o relacje z innymi ludźmi. To po prostu cwaniaczek zupełnie pozbawiony kręgosłupa moralnego. Ktoś może teraz powiedzieć, że przez to Dawid Wolski jest ciekawym bohaterem; że przecież czytelnik nie musi sympatyzować z protagonistą, żeby doceniać opowiadaną historię. Owszem, czasami tak się dzieje, ale bohater wykreowany przez Chmielarza w żaden sposób nie jest interesujący, tajemniczy i zdecydowanie spotkanie z nim nie wzbogaci czytelnika. To jest typ, który prywatnym detektywem jest tylko z nazwy, bo umiejętności nie ma za grosz. Na dodatek nie szanuje swoich klientów, stosuje przemoc fizyczną jako rozwiązanie problemów (kiedy Wolski poróżnił się z pogrążoną w żałobie klientką, to po prostu przyłożył jej z pieści), zwyczajnie ma paskudny charakter.
Nie umiałam znaleźć ani usprawiedliwienia dla zachowania Wolskiego, ani wyjaśnienia dlaczego Chmielarz stworzył taką postać. Czyżby próbował w ten sposób przykryć niedostatki intrygi kryminalnej? Jeśli czytelnik skupia się na tym jak bardzo nie lubi bohatera, to być może nie zauważy, że inne aspekty powieści też są niedopracowane? Niestety u mnie to nie zadziałało i Wampir nie zachwycił mnie również ze względu na rozwiązanie sprawy samobójstwa studenta. Sposób w jaki kolejne informacje są przedstawiane uważam za dość naciągany. Bohater nie posiada żadnych umiejętności prowadzenia śledztwa, więc tylko łut szczęścia sprawia, że dowiaduje się czegoś nowego. Na dodatek świat wykreowany przez Chmielarza jest absolutnie odpychający. Opisane Gliwice jawią się jako centrum półświatka, a mieszkańcy jako kombinatorzy, złodzieje i wyzyskiwacze. Nie dostrzegam w Wampirze niczego ciekawego. Nie umiem wskazać plusów tego kryminału, bo ani intryga nie jest zajmująca, ani bohaterowie ciekawi, ani styl pisania godny pochwały.
Marne pocieszenie stanowi fakt, że książkę szybko się czyta, więc dużo czasu nie zmarnowałam. Z pewnością nie sięgnę więcej po ten cykl, bo najchętniej wyparłabym ze świadomości istnienie takiej postaci jak Dawid Wolski. Fanów Chmielarza pragnę uspokoić, że pomimo mojego wzburzenia i wielkiego zawodu, planuję w przyszłości przeczytać inne książki autora. Muszę sprawdzić za co jego kryminały są lubiane i czy inne serie przypadną mi do gustu chociaż trochę bardziej. Na Instagramie pogadałam już z kilkoma osobami, polecającymi mi konkretne powieści Chmielarza, ale jeśli macie jakieś propozycje to piszcie śmiało. Liczę też na odzew osób mających za sobą lekturę Wampira, bo jestem ciekawa waszych wrażeń i opinii na temat tej książki.
Ocena: 1 / 6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz