16 lutego 2014

Duchy wokół nas - Michael H. Brown


Wydawnictwo: M
Liczba stron: 188

Historii o duchach nawiedzających opuszczone domostwa, stare posiadłości czy zamknięte szpitale znam całe mnóstwo. Od dziecka uwielbiam ten dreszczyk emocji oraz ekscytacji towarzyszący poznaniu kolejnej opowieści o zbłąkanej lub rozwścieczonej duszy, która po śmierci nie może zaznać spokoju i dlatego pojawia się w określonych miejscach. Jednak historie sobie, a życie sobie. Nigdy nie przywiązywałam specjalnej wagi do wszystkich zasłyszanych bądź przeczytanych relacji ze spotkań z nadprzyrodzonymi bytami, mimo że autorzy tych opowieści często zarzekali się, że mówią najszczerszą prawdę. Jednak niedawno zaczęłam się zastanawiać nad swoim podejściem do takich rewelacji i doszłam do wniosku, że wcale nie uważam ich za nieprawdopodobne. Może rzeczywiście w niektórych przypadkach zmarli próbują skontaktować się z żyjącymi, przekazać im coś ważnego, poprosić o modlitwę lub uporządkowanie doczesnych spraw. Kiedy więc otrzymałam propozycję zrecenzowania książki podejmującej właśnie tę delikatną tematykę, zgodziłam się bez wahania i rozpoczęłam lekturę publikacji Michaela H. Browna.

Od razu muszę zaznaczyć, że pisarz jest katolikiem i wszystkie przytoczone wydarzenia ukazane są w odniesieniu do religii, cytatów z Pisma Świętego i nauk Kościoła Katolickiego. Jestem wierząca, więc dla mnie taka perspektywa była zaletą, ponieważ potraktowałam ją jako swego rodzaju lekcję poszerzającą wiedzę na temat życia duchowego. Jednak zdaję sobie sprawę, że dla osób niewierzących treść zawarta w tej książce może być zbyt moralizatorska i patetyczna. Michael H. Brown postawił sobie za cel scharakteryzowanie cienkiej granicy między światem doczesnym a duchowym, przekonując, że dusze zmarłych bardzo często towarzyszą żyjącym na co dzień. Brzmi to dość kontrowersyjnie, nie wszystkie argumenty wysnuwane na potwierdzenie tej tezy uważam za wystarczająco silne, ale z niektórymi kwestiami trudno byłoby mi się nie zgodzić. Brown oparł swoje rozważania o prace innych autorów badających zjawiska nadprzyrodzone, opowieści wielu ludzi, którzy dzielili się swoimi przeżyciami za pośrednictwem katolickiej strony internetowej www.spiritdaily.com, a także korespondencji listowej i rozmów przeprowadzonych ze świadkami nadnaturalnych wydarzeń.

Cieszę się, że pisarzowi udało się zachować równowagę pomiędzy opowieściami nadesłanymi m.in. przez czytelników wspomnianej wcześniej strony, a fragmentami, w których podjął rozważania na temat obecności istot nadprzyrodzonych w świecie doczesnym. Dzięki temu książka Duchy wokół nas nie jest ani zbyt wymagająca, ani zbyt lekka, ponieważ łączy w sobie zarówno namysł nad rodzajami duchów i okolicznościami w jakich się pojawiają, jak i pełne emocji relacje osób uważających, że były świadkami czegoś logicznie niewytłumaczalnego. Niektóre historie naprawdę wywarły na mnie wrażenie, zwłaszcza że nie zawsze były to opowieści o pokrzepiających spotkaniach ze zmarłymi członkami rodzin, więc trudniej w tych przypadkach stwierdzić, że umęczona psychika podesłała człowiekowi obrazy, które ten po prostu chciał zobaczyć. Według autora publikacji obecność duchów manifestuje się na różne sposoby, od świadomości graniczącej z ulotnym przeczuciem poprzez dziwne dźwięki, aż do ukazania się całej postaci zmarłej osoby. Ponadto Michael H. Brown wyraźnie wskazuje na to, że kontaktu z człowiekiem szukają zarówno dobre jak i złe duchy, więc warto wiedzieć jakie kroki poczynić, by zabezpieczyć się przed ingerencją demonów w nasze życie i jak zareagować, gdy spotkamy dobrą, lecz zagubioną duszę.

Kwestia odróżnienia bytu dążącego do upadku człowieka od ducha oczekującego jedynie modlitwy, zaintrygowała mnie najbardziej ze wszystkich omawianych w tej książce zagadnień. Niestety nie jestem do końca usatysfakcjonowana wyjaśnieniem proponowanym przez Browna, ponieważ wydało mi się zbyt ogólne i niejasne. Wiadomo, że w przypadku poruszania tematyki oscylującej wokół nadprzyrodzonych bytów i niesamowitych zdarzeń, trudno mówić o niepodważalnych argumentach i żelaznych racjach, ale skoro ktoś podjął się napisania książki poruszającej te zagadnienia, to jednak powinien przekazać swoje poglądy w sposób bardziej szczegółowy. Natomiast pisarz ograniczył się do stwierdzeń, że człowiek musi wystrzegać się, np. nieodpowiedniej muzyki, ale już nie wytłumaczył, co dokładnie przez to rozumie i w jaki sposób nieczyste moce mogą wejść w interakcję z osobą, która wcale nie ma zamiaru przyzywać demonów. Nie wystawiłam wyższej oceny tej książce również, dlatego że Michael H. Brown nie zaznaczył w żaden sposób teorii zapożyczonych z innych publikacji. Na ostatnich stronach znalazły się informacje o tym jakie tytuły zainspirowały pisarza, ale dla mnie to za mało. Chciałabym konkretnie wiedzieć, co stanowi samodzielną koncepcję autora, a na co jedynie się powołuje. Duchy wokół nas polecam wszystkim, którzy nie są twardo stąpającymi po ziemi racjonalistami. Jeśli wierzycie, że nawet po śmierci człowiek może w jakiś sposób skontaktować się z żyjącymi, będzie to lektura w sam raz dla was.

Ocena: 4,5 / 6

Egzemplarz recenzencki otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa M.

Książka przeczytana w ramach wyzwania Book-Trotter.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz