17 września 2024

Tylko przetrwaj noc - Riley Sager

 

Wydawnictwo: Mova
Liczba stron:  365
Pierwsze wydanie: 2021
Polska premiera: 2022

Sięgając po tę książkę wiedziałam, że prawdopodobnie będę musiała nieco przymknąć oko na pojawiające się w fabule nielogiczności, ponieważ jest to historia z rodzaju tych, w których akcja zawiązuje się dzięki niezbyt mądremu zachowaniu głównych bohaterów. Studentka filmoznawstwa Charlie desperacko usiłuje wydostać się z kampusu i dotrzeć do domu. Czuje, że musi wyjechać teraz; nie wytrzyma ani dnia dłużej w miejscu, które przypomina jej o zamordowanej przyjaciółce Maddy. Charlie nie ma samochodu, jej chłopak nie może tak po prostu rzucić wszystkiego i pojechać z nią do Ohio, więc dziewczyna postanawia poszukać kierowcy wśród członków akademickiej społeczności. Zostawia ogłoszenie i szczęśliwym zbiegiem okoliczności okazuje się, że nie tylko ona chce wyjechać w środku semestru. Josh również wybiera się w drogę, więc Charlie postanawia zabrać się z nim, mimo że po śmierci przyjaciółki powinna być ostrożniejsza. W taki sposób pewnej listopadowej nocy 1991 roku bohaterka ląduje w samochodzie nieznajomego. Josh jest przystojny, rozmowny, wręcz czarujący, ale Charlie zaczyna podejrzewać, że mężczyzna ją okłamuje. Kiedy wjeżdżają na autostradę, mając w perspektywie kilkugodzinną podróż, dziewczyna nabiera pewności, że jedzie z mordercą i jeśli czegoś nie wymyśli, nie dożyje poranka.

Tylko przetrwaj noc to specyficzny thriller, którego moim zdaniem nie należy brać tak całkiem na poważnie. Świadczą o tym przeróżne zakręcone i zupełnie niewiarygodne zwroty akcji, epilog, a także słowo od autora na koniec. Sager stwierdza, że książka powstała z uwielbienia dla kina (wymienia nawet konkretnych reżyserów, których dzieła ceni najbardziej) oraz nostalgii za pewnym okresem w jego życiu. Czy w związku z tym bezkrytycznie przyjęłam tę historię? Oczywiście, że nie, ale rozumiem, że pisarz wybrał określoną konwencję, więc pewne punkty tej opowieści musiały się pojawić. Gdyby Charlie była rozsądną i trzeźwo myślącą bohaterką pewnie nigdy nie wsiadłaby do samochodu z nieznajomym, zwłaszcza że jej przyjaciółka została zamordowana dwa miesiące temu, a sprawcy nie ujęto. Gdyby nie była tak pogrążona w żałobie i nieszczęśliwa pewnie szybciej zorientowałaby się, że grozi jej niebezpieczeństwo. Przykłady można mnożyć, więc moim zdaniem obecność tych nie do końca logicznych, naciąganych wydarzeń jest elementem konwencji gatunkowej. Przyczepiłabym się tylko do jednej decyzji protagonistki, która jest tak absurdalna i niewiarygodna, że nie da się jej obronić. Mam na myśli moment, kiedy Charlie może SPOILER przerwać podróż i zostać w przydrożnym barze, ale zamiast tego ponownie wsiada do samochodu Josha, bo nagle stwierdza, że jeśli to on jest odpowiedzialny za śmierć Maddy to musi ponieść karę. Oczywiście to właśnie bohaterka będzie tę karę wymierzać, mimo że jeszcze chwilę temu trzęsła się ze strachu na myśl o dalszej podróży.

Jak to bywa w takich opowieściach napięcie jest bardzo silne na początku, kiedy bohaterka jeszcze nie wie, że znalazła się w niebezpieczeństwie, a pierwsze przebłyski niepokoju usiłuje tłumić. Z ciekawością śledziłam też swoistą grę z mordercą, kiedy Charlie postanawia, że musi być sprytna i próbuje nie dać po sobie poznać, że zdemaskowała Josha. Pomysł jest dobry i szkoda, że autor dłużej tego nie pociągnął, bo obserwowanie jak oboje starają się ukryć swoje prawdziwe intencje, sprawia przyjemność. Można zastanowić się, kto wypadł lepiej, kto jest bardziej błyskotliwy i prowadzi rozmowę tak, by uśpić czujność drugiej strony. Niestety ta swoista gra między mordercą a ofiarą dość szybko się kończy. Na dodatek dziewczyna cierpi na bardzo osobliwą przypadłość, sprawiającą, że czasami nie umie odróżnić tego, co realne od tego, co wyobrażone. Tutaj daję Sagerowi duży minus, bo Charlie to kolejna bohaterka, która wprawdzie leków nie bierze (a powinna!), ponieważ dostajemy opis jak wywala pigułki od psychiatry, ale za to ma pewną przypadłość stawiającą ją w roli osoby zupełnie niewiarygodnej. Narzekam na to od pewnego czasu, ale ze świecą szukać współczesnego thrillera, w którym poczytalność kobiety nie zostaje podważona, bo łyka tabletki/ma zaburzenia psychiczne/nadużywa alkoholu. Niestety w tej książce mamy ten sam zabieg.

Pod koniec powieści akcja znacząco przyśpiesza, jeden zwrot następuje zaraz po drugim. Część tych wydarzeń jest dość niewiarygodna, część przewidywalna, a część całkiem zajmująca, więc nie mogę powiedzieć, że powieść Sagera mnie zmęczyła czy też wynudziła. Momentami autorowi udaje się stworzyć atmosferę grozy i sprawić, by czytelnik wczuł się w sytuację bohaterów i wyobraził sobie jak najpierw ogarnia go lekki niepokój, potem strach, a na końcu przerażenie wywołane koniecznością walki o życie. Tylko przetrwaj noc to thriller, w którym logika zachowania postaci nie jest najważniejsza i przed lekturą warto mieć tego świadomość. Dla mnie to taki tytuł na raz, idealny na deszczowy jesienny wieczór, kiedy akurat ta książka znajduje się pod ręką.

Ocena: 3.5 / 6

Inne powieści Sagera:

Zamknij wszystkie drzwi

3 komentarze:

  1. Dobrze, że chociaż są jakieś plusy bo ja lubię wciągające thrillery.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczerze mówiąc, sama nie wiem. Z jednej strony trochę kusi ta fabuła, z drugiej wymaga przymknięcia oka, a nie jestem pewna, czy chcę. Nie mogę sobie teraz przypomnieć tytułu filmu o wampirach, który był totalnie przegięty. Wszystko było w nim jakby na śmiertelnie poważnie i właśnie to tak bawiło. Skoro podobało mi się w filmie, może i tutaj by przypadło do gustu. A może właśnie nie? W ostatniej książce usilne trzymanie się bohatera miejsca (zamiast ucieczki) troszkę drażniło, tutaj też by mogło. Finalnie popaplałam i nie wiem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem to jest książka dla fanów autora, albo dla osób, którym te nielogiczności nie przeszkadzają jakoś bardzo. Złapałam się na tym, że w trakcie czytania miałam taką myśl, że cała ta historia lepiej wypadłaby w filmie niż w książce. Może ze względu na te dynamiczne zwroty akcji pod koniec, a może właśnie filmom wybaczamy więcej głupotek? (w stylu zabili go i uciekł). W każdym razie nie polecam jakoś bardzo :)

      Usuń