11 czerwca 2011

Katedra w Barcelonie - Ildefonso Falcones

Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 704

Dobrze napisana powieść historyczna przenosi czytelnika w opisywane czasy i miejsca, pobudzając jego wyobraźnie i skłaniając do snucia domysłów opartych o historyczne wydarzenia. W miejsce jakichkolwiek nieścisłości zazwyczaj pojawiają się interpretacje autora, który prezentuje własne poglądy. Natomiast Ildefonso Falcones dokładnie prześledził historię średniowiecznej Katalonii i niemal każde znaczące wydarzenie z biografii fikcyjnych bohaterów miało swój odpowiednik w historii. Dzięki tej pieczołowitości i dbałości o szczegóły Katedra w Barcelonie to fascynująca wycieczka w przeszłość oraz piękna historia o ludzkiej godności, odwadze i sile miłości.

Akcja rozpoczyna się w 1320 roku w gospodarstwie chłopa pańszczyźnianego Bernata Estanyola. W dniu jego wesela do chaty przybywa okrutny właściciel ziemski – Llorenc de Bellera, żądając gościny i siejąc postrach wśród biesiadników. Pan z Navarcles rozkoszując się swoją władzą nad ubogimi chłopami postanawia skorzystać z prawa, umożliwiającego spędzenie pierwszej nocy ze świeżo poślubioną żoną swojego poddanego. Hańbiąc skromną i niewinną pannę młodą, Llorenc na zawsze odmienia życie rodziny Estanoyl. Zrozpaczony Bernat zmuszony zostaje do porzucenia swoich ziem i szukania schronienia w Barcelonie. Po kilkunastu latach jego syn Arnau już, jako wolny obywatel miejski, wiele wycierpi ze strony możnych, władzy królewskiej a nawet Świętej Inkwizycji. W trudnych chwilach jedynym pocieszeniem dla Arnaua jest modlitwa do Matki Boskiej, której wdzięczny lud postanawia zbudować kościół, wyrażający ich miłość i oddanie dla Madonny. 

Autor stworzył wielowątkową, bogatą w liczne zwroty akcji i niespodziewane wydarzenia, powieść, która charakteryzuje życie bogatych kupców, możnych, a także ubogich rzemieślników w XIV wiecznej Barcelonie. Wysoko postawieni baronowie i duchowni za nic mają biedaków i chłopów. Ich zdaniem wolą Boga jest istnienie zamożnych Panów, którzy mają prawo decydować o całym życiu zależnych od nich wieśniaków. Liczne przywileje, które posiadają rządzący przyczyniają się do pogorszenia sytuacji najuboższych, powodując skrajne ubóstwo lub nawet śmierć. Wszechobecny fałsz i zakłamanie doprowadzają do łamania nielicznych praw, chroniących pańszczyźnianych chłopów i pogardzanych przez większość Żydów.  Falcones przywołał w powieści rzeczywiste rozporządzenia, stosowane w średniowieczu, które uprawniały Panów np. do odebrania chłopu części majątku, spędzenia nocy z jego żoną lub sprowadzenia kobiety na zamek, jako mamki dla dzieci wielmoży. Ważnym wątkiem jest także budowa świątyni dla Madonny, która powstaje jedynie z finansów i ciężkiej pracy ubogich mieszkańców. Tragarze portowi nazywani bastaixos na własnych plecach niosą ogromne głazy pod budowę, a każdy mieszkaniec portowej dzielnicy stara się mieć własny wkład w uczczenie Matki Boskiej. Po raz pierwszy powstaje kościół otwarty dla każdego wiernego, bez względu na jego status majątkowy i wykonywaną pracę. 

Postać Arnaua wzbudziła moją sympatię głównie ze względu na autentyczność. Mężczyzna jest człowiekiem sprawiedliwym i dobrym, ale niepozbawionym wad. Jego słabości i pokusy, którym czasem ulega sprawiają, że nie jest to papierowy bohater, ale prawdziwa postać, znacznie wzbogacająca opowiedzianą historię. Falcones dokładnie wykreował mroczny, średniowieczny świat, dbając o wierność historii i tworząc intrygujących bohaterów. Szkoda jedynie, że wszystkie opisy stoczonych bitew oraz wojen, na które udał się kataloński król mają postać suchej relacji, która po pewnym czasie zaczyna nużyć. Katedrę w Barcelonie polecam wszystkim miłośnikom historii i porywającej fabuły, obfitującej w szczęśliwe, jak i dramatyczne wydarzenia. 

Ocena: 5 / 6