Liczba stron: 422
Wydawnictwo: Sonia Draga
Ciemna strona małżeństwa to bardzo intrygujący debiut literacki Adama Rossa. Powieść wywołuje wiele skrajnych emocji, przykuwa uwagę od pierwszej strony i nie pozwala przerwać lektury aż do samego końca. Osią historii staje się niespodziewana śmierć żony Davida Pepina. Trwające trzynaście lat małżeństwo nie zawsze uchodziło za wzorowe, jednak mężczyzna deklaruje, iż darzył Alice głębokim uczuciem. Jego zapewnienia nie przekonują detektywa Hastrolla ani doktora Shepparda, którzy badają okoliczności śmierci kobiety. Nie wierzą, że Alice popełniła samobójstwo, ponieważ wydawała się zadowolona z życia i zupełnie odmieniona. Gdy na jaw wychodzą fantazje Davida, w których wyobrażał sobie swoją ukochaną martwą, są niemal pewni, że to on jest zabójcą. Jednak czy tak było naprawdę? Czy to, że partnerzy nie potrafią dojść do porozumienia, kłócą się i godzą na przemian może dowodzić, że pragną śmierci drugiej połowy? Czy wreszcie fantazje, nawet te najbardziej okrutne i przerażające czynią Davida winnym? Pytań w tej powieści jest wiele, żeby poznać odpowiedzi należy wniknąć w umysły bohaterów, postawić się w ich sytuacji i sprawdzić, która wersja wydaje się najbardziej prawdopodobna.
Z opisu może wynikać, że powieść Rossa jest kolejną historią kryminalną, w której para detektywów próbuje dociec prawdy. Nic bardziej mylnego. Chociaż wątek kryminalny zaznaczony jest bardzo wyraźnie i obecny przez cały czas trwania akcji, to tematem tej książki jest miłość między małżonkami i ich wspólne, codzienne życie. Jednak przedstawiony przez autora obraz miłości dalece odbiega od romantycznego jej postrzegania, teorii o dwóch połowach pomarańczy czy też wiary w zbawienną moc prawdziwego uczucia. Miłość ukazana jest, jako destrukcyjna siła, która prędzej czy później doprowadzi do poważnego konfliktu. Problemy małżeńskie nie dotyczą jedynie państwa Pepin. Również detektyw Hastroll przeżywa ciągłe frustracje z powodu wyimaginowanej choroby jego żony Hannah. Kobieta od kilku miesięcy nie wstaje z łóżka, chociaż fizycznie nic jej nie dolega.
Uderzające jest to, że źródłem wielu zatargów między partnerami jest niezrozumienie i brak rozmowy. Na początku powieści miałam wrażenie, że to kobiety są tą raniącą i konfliktową stroną. Zarówno Alice jak i Hannah nie chciały wyjaśnić mężom powodu swojego zachowania. Ich bronią była ignorancja, obojętność i chłód. Dopiero później okazało się, że swoisty małżeński strajk podszyty jest wieloma głębszymi urazami i przewinieniami. W książce, jak w rzeczywistości, nic nie jest czarne albo białe, nie ma winnych i niewinnych. Oboje małżonkowie zapracowali sobie na wieczne nieporozumienia i spory. Musze wspomnieć także o wątku doktora Sama Shepparda i jego żony Marylin. Ich historia pojawia się mniej więcej w połowie książki i ukazuje rozpad więzi rodzinnych i desperacką próbę ich odbudowy. Nie mogę zdradzić zbyt wielu szczegółów o tej parze, gdyż pojawienie się Sama i Marylin stanowi niejako kulminację opowieści.
Adamowi Rossowi udało się stworzyć bardzo intrygującą, a przede wszystkim niepokojącą powieść, będącą doskonałym studium psychologicznym bohaterów. Wielokrotnie ich zachowanie wzbudzało moje przerażenie i niezrozumienie, uświadamiając, do czego zdolny jest człowiek, będący u kresu sił. Książka ta obrazuje także jak skomplikowany i pokrętny jest ludzki umysł. Impuls, jeden gest, jedno słowo potrafią wiele w życiu zmienić. Autor posłużył się bardzo ciekawym zabiegiem narracyjnym. Losy bohaterów nie zostały opowiedziane chronologicznie, narracja swobodnie przeskakuje w czasie, opisując niektóre momenty z życia postaci. Wbrew pozorom nie wzbudza to dezorientacji podczas czytania, wręcz przeciwnie, na końcu wszystkie wątki łączą się z sobą, tworząc spójną historię. Przyznam, że zakończenie mnie zaskoczyło, nie spodziewałam się takiego wyjaśnienia. Jedynym zastrzeżeniem, jakie mam co do tej książki, jest język użyty przy opisach scen erotycznych. Autor zawarł w powieści stosunkowo dużo scen miłosnych i odniesień do seksualności. Język, którym się posłużył w tych momentach jest często wulgarny, a nawet prostacki. Trochę mnie to dziwi, ponieważ wszystkie inne wydarzenia opisane są w dużo subtelniejszy sposób. Mimo tego niedociągnięcia książka z pewnością warta jest przeczytania, z czystym sumieniem polecam ją, jako jeden z ciekawszych debiutów i doskonałą powieść psychologiczną.
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Sonia Draga, serdecznie dziękuję.
Ocena: 5 / 6
A gdzie te gry, o których mówiłaś?
OdpowiedzUsuńLouis główny bohater zajmuje się tworzeniem gier komputerowych, ale wątek ten nie został rozwinięty. Szkoda, autor ograniczył się tylko do wymienienia paru tytułów, m.in. World of Warcraft. Pojawia się też nawiązanie do Second Life, ale to wszystko na początku książki. Później gry nie zostają już wspomniane.
OdpowiedzUsuńHej :) Przeczytałam u kreatywnej, że chciałabyś przeczytać "Jillian Westfield..." posiadam egzemplarz recenzencki książki, może chciałabyś się na coś wymienić? :) Jkbc to odezwij się do mnie:)
OdpowiedzUsuńJeśli znajdę tę książkę na bibliotecznej półce, albo u któregoś z moich znajomych, to na pewno ją przeczytam. ;)
OdpowiedzUsuńJeśli ją u kogoś wypatrze to czemu by nie ;)
OdpowiedzUsuńZachęcona do niej jestem od jakiegoś czasu już, teraz tylko ją dorwać ;]
OdpowiedzUsuńJa już czekam na paczkę z tą ksiażką :-)
OdpowiedzUsuńDomi dziękuję za propozycję :)
OdpowiedzUsuńRapsodio, Bujaczku zachęcam do przeczytania :)
Viconio Zgromadzenie wszystkich interesujących w danej chwili książek graniczy z cudem, ale jaka satysfakcja jak się uda :)
dm1994 Życzę przyjemnej lektury, koniecznie podziel się wrażeniami :)
U mnie również książka zarobiła tak samą opinię, jak u Ciebie. Faktycznie masz rację: autor użył trochę wulgaryzmów, lecz wyjątkowo mi to nie przeszkadzało ;)
OdpowiedzUsuńDario mnie to raziło, ale poza tym to książka jest świetna :)
OdpowiedzUsuńSięgnę po tę książkę z ciekawości :) Muszę przekonać się na własnej skórze, jak to jest z twórczością Adama Rossy.
OdpowiedzUsuńDeline przekonaj się :) Ja już nie mogę doczekać się kolejnej książki, mam nadzieję, ze na tej jednej nie poprzestanie.
OdpowiedzUsuńMiałam podobne odczucia co do momentów, gdy mówił o seksualności.
OdpowiedzUsuńBardzo dziwna zmiana języka, bardzo dziwna.
a ja dziś właśnie oglądałam tę książkę w empiku, ale odłożyłam, żeby najpierw przeczytać recenzje i znalazłam :)
OdpowiedzUsuńScathach w tych momentach miałam wrażenie, jakby autorów było dwóch. Jeden od opisywania scen miłosnych, a drugi od całej reszty.
OdpowiedzUsuńMagdo mam nadzieję, że moją recenzja pomogła w podjęciu decyzji :)