Właściwie to tytuł posta wyjaśnia wszystko, więc nie będę się specjalnie rozpisywać, żeby nie zanudzać was prywatą. Zdradzę tylko, że odwyk od bloga i czytania dla przyjemności dłużył mi się niemiłosiernie, ale warto było przecierpieć, bo praca magisterska skończona. Obrona odbędzie się pod koniec czerwca, więc trzymanie kciuków na pewno mi się przyda :) Dziękuję za wszystkie wspierające komentarze pod poprzednim postem, naprawdę bardzo przyjemnie zaskoczyliście mnie swoim odzewem :) Przez półtora miesiąca nie tknęłam literatury niezwiązanej z tematem pracy, ale jutro pojawi się na blogu recenzja książki przeczytanej pod koniec kwietnia, więc proszę jeszcze o jeden dzień cierpliwości :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz