Dotąd nie pisałam podsumowań miesiąca, ale od tego roku postanowiłam wprowadzić taką zbiorczą notkę, żeby z powrotem wdrożyć się w blogowanie i śledzić swoje postępy w czytaniu, oglądaniu i graniu. Pomyślałam, że to też dobry sposób na podzielenie się wrażeniami na temat treści, o których na blogu nie zdążyłam wspomnieć w żadnym dłuższym wpisie. Mam nadzieję, że i mnie, i wam takie posty przypadną do gustu 😊.
Książki
Styczeń był dla mnie bardzo pracowitym miesiącem, więc nie udało mi się poczytać tyle ile bym chciała. Dokończyłam zbiór opowiadań Wigilia pełna duchów, którego recenzję znajdziecie tutaj. Przeczytałam też reportaż Olgi Gitkiewicz o wykluczeniu komunikacyjnym Polaków. Przymierzam się do napisania paru słów na temat tej publikacji, ale już teraz zdradzę, że autorka niestety nie wykorzystała potencjału tematu. Poruszyła szalenie ważną sprawę dotykającą codziennie milionów ludzi, jednak całość jest dość chaotyczna i przyznam, że spodziewałam się zupełnie innej lektury.
Filmy
Obejrzałam aż sześć filmów, jednak żaden mnie nie zachwycił. Największym rozczarowaniem okazał się Venom 2:Carnage. Już do pierwszej części nie byłam specjalnie przekonana, ale druga zupełnie mnie nie obeszła. Lubię Toma Hardy’ego, ale w roli Eddiego Brocka gra nijako i bez polotu. Mam też wrażenie, że scenariusz został napisany na kolanie, przez co nie angażują mnie losy bohaterów. Słyszałam, że nowy remake Black Christmas jest koszmarnej jakości i niestety muszę się z tym zgodzić. Wersja z 1974 roku to slasher w dobrym stylu, zwłaszcza fani gatunku powinni być zadowoleni. Natomiast odpowiedzialna ze reżyserię i scenariusz filmu z 2019 roku Sophia Takal stworzyła dziwaczną wersję tej historii. Rozumiem zamysł, bo ewidentnie widać, że chciała pokazać siłę kobiet i walkę o feministyczne wartości, ale wyszło dość żenująco i nielogicznie. Prawie każdy mężczyzna w tym filmie jest zły do szpiku kości, a żeńskie postaci zachowują się często tak niefajnie, że trudno z nimi sympatyzować. O strachu nie ma mowy, a i slasherowe zabójstwa też nie robią wrażenia. Zdecydowanie ciekawszym slasherem jest Freaky, czyli film, którego polski tytuł to… Piękna i rzeźnik. Historia nie do końca na poważnie, o nastoletnich bohaterach i motywie „zamiany ciał”, w sam raz na odmóżdżenie.
Coś, 2011 |
Seriale
Na początku miesiąca dokończyłam oglądanie drugiego sezonu Wiedźmina. Niestety jestem lekko rozczarowana, ponieważ historia stała się dla mnie przegadana i mocno zwolniła tempo akcji. Nie porównuję serialu z książkami, więc różnice mi nie przeszkadzają, natomiast zauważyłam, że tak jak pierwszy sezon pochłonęłam w ciągu jednego dnia, tak drugi mnie często nudził i nie byłam w stanie obejrzeć więcej niż dwa odcinki na raz. Widać, że tym razem twórcy mieli większy budżet, ale coś zawiodło w scenariuszu. Postaci snują się po ogrodach albo zamkach i wymieniają banalne uwagi albo niepotrzebnie opisują swój stan emocjonalny. Nadal lubię głównych bohaterów, nadal jestem zainteresowana rozwojem ich wątku, ale czuję się trochę rozczarowana, że gdzieś zniknęła ekscytacja na myśl o tym serialu. Bardzo liczę na to, że trzeci sezon wróci na właściwe tory.
True Detective, sezon1 |
Gry
Wspólnie z mężem ukończyliśmy też Long Dark na PC, a raczej epizody, które twórcy udostępnili, ponieważ wciąż czekamy na finałowy odcinek historii. Nie powiedziałabym, że taka produkcja jest w stanie mnie zaangażować, ale dzięki Long Dark odkryłam, że chyba polubię się z grami survivalowymi.
The Long Dark |
Jak zwykle chętnie podyskutuję, więc dajcie znać czy cokolwiek z mojej listy obejrzanych, przeczytanych i ogranych tytułów też macie za sobą. Styczeń minął mi bardzo szybko i w większości czas poświęcałam pracy, ale za to w lutym sporo zawodowych obowiązków odpadnie z mojego grafiku, więc naprawdę liczę na regenerację.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz