Po przeczytaniu dwóch książek Sagera zdążyłam się zorientować, że znakiem rozpoznawczym jego twórczości jest zabawa konwencją gatunkową. To, co początkowo wydaje się typowym horrorem lub thrillerem jakich na rynku wiele, pod koniec zmienia się w zupełnie inną historię. Przyjęcie nowej perspektywy na opowieść może przeszkadzać czytelnikom, gdyż te zwroty akcji bywają dziwne, absurdalne wręcz i zupełnie niepasujące do tego, co autor napisał kilkadziesiąt stron wcześniej. Rozumiem więc dość niskie oceny tej książki oraz narzekania na wprowadzony pod koniec wątek paranormalny. Główną bohaterką jest popularna aktorka Casey Fletcher, która zaszyła się domu nad jeziorem Greene, by odzyskać równowagę po śmierci męża. Niestety na razie kiepsko jej idzie. Kobieta codziennie sięga po alkohol, by wprowadzić się w stan rauszu w pierwszej części dnia, a w drugiej upić do nieprzytomności i nie myśleć o tym, że nieco ponad rok temu jej ukochany Len stracił życie. Oprócz picia burbonu Casey zajmuje się też podglądaniem sąsiadów z naprzeciwka. Katherine i Tom mieszkają nad jeziorem od niedawna, ona to była supermodelka, on właściciel popularnej aplikacji. Pewnej nocy Casey widzi w domu sąsiadów coś bardzo niepokojącego, a kiedy następnego dnia okazuje się, że Katherine zniknęła, bohaterka jest przekonana, że jej nowa znajoma padła ofiarą własnego męża. Rozpoczyna się amatorskie śledztwo i wyścig z czasem, by uratować Katherine Royce.