Wylie Lark zajmuje się pisaniem książek o tematyce true crime. Nad najnowszym tytułem pracuje przebywając na farmie, która dwadzieścia lat wcześniej stała się miejscem okrutnej zbrodni. Nieznany sprawca zamordował prawie całą rodzinę Doyle’ów, a jedną osobę uprowadził. Wylie szykuje się na trudną noc z powodu zapowiadanej śnieżycy, która w tym regionie oznacza odcięcie od świata przez dłuższy czas. Śnieg zrywa linie energetyczne, a odosobnienie farmy sprawia, że nie można do niej dojechać dopóki pogoda się nie poprawi. Kiedy wieczorem bohaterka wychodzi, by przynieść zapas drewna do kominka, znajduje na podwórku kilkuletnie dziecko. Chłopiec leży na śniegu nieprzytomny, a rana na głowie wskazuje, że wydarzyło się coś złego. Kobieta zabiera dziecko do domu, udziela mu pomocy, ale nie jest w stanie niczego się dowiedzieć, ponieważ śmiertelnie przerażony chłopiec nie wypowiedział ani słowa. Wylie podejrzewa, że ktokolwiek doprowadził dziecko do takiego stanu, przyjdzie je odebrać i nie zawaha się przed niczym, by wedrzeć się do domu.