Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Liczba stron: 400
Na okładce najnowszej
powieści Andrew Nicolla napisano, że to „porywająca książka o pragnieniach i
niespełnieniu”. Mogłabym zgodzić się z tym stwierdzeniem pod warunkiem, że usunięto
by z niego pierwszy wyraz, bo o Miłości i
śmierci Cateriny można powiedzieć naprawdę wiele, ale ostatnim określeniem
przychodzącym na myśl, jest właśnie „porywająca”. Paradoksalnie nie oznacza to,
że książka jest nudna czy bezwartościowa bowiem opisana historia zalicza się do
tych zapadających w pamięć, pozostających w głowie jakiś czas po przeczytaniu.
Jednak czegoś mi w niej zabrakło, mimo że Andrew Nicoll stworzył historię
intrygującą, oryginalną i nieco szokującą. Może winą za brak zachwytu powinnam
obarczyć ten niespieszny rytm narracji i brak napięcia? A może tylko mnie pisarz
nie przekonał do końca, nie uwiódł swoim warsztatem i nie wzruszył losami
bohaterów?
Miejscem akcji jest
nienazwane państwo w Ameryce Łacińskiej, w którym mieszkańcy nie mogą cieszyć
się pełną swobodą i wolnością słowa, bo żaden ich ruch nie pozostanie
niezauważony. Nad wszystkim czuwa policja, na czele z komendantem Camillo,
dbającym o to, żeby nikt nawet nie pomyślał o wszczęciu buntu. W tej
rzeczywistości żyje uwielbiany, otoczony niemal aurą boskości pisarz Luciano
Hernando Valdez. Mężczyzna zdobył popularność, szacunek i poważanie nie tylko
jako wybitny twórca, ale także jako wykładowca i znawca literatury. Jednak
Valdez od kilku lat nie potrafi napisać nic nowego, nie umie stworzyć ani
jednej strony nowej opowieści, chociaż tak bardzo tego pragnie. Gdy pewnego
dnia spotyka niezwykłej urody dziewczynę o imieniu Caterina, jest przekonany,
że tylko ona może przywrócić mu natchnienie. Valdez chce posiąść dużo młodszą
kobietę, omotać ją swoim wdziękiem, by odzyskać zdolność do pisania. Ale
Caterina ma o wiele więcej do zaoferowania niż zgrabne, młode ciało. Co się
stanie, gdy bohater odkryje, że skromna studentka potrafi pisać równie dobrze,
a może nawet lepiej niż on?
W powieści Nicolla
najważniejszym wątkiem jest dziwny układ łączący Valdeza i Caterinę. Między tym
dwojgiem zaiskrzyło od pierwszego wejrzenia. On nie mógł przejść obojętnie obok
dziewczyny o tak zniewalającej urodzie, a ona nie potrafiła i nie chciała
zignorować zainteresowania słynnego i uwielbianego przez nią pisarza. Ich
związek opierał się bardziej na schemacie relacji między mistrzem i uczennicą,
niż na prawdziwym i szczerym uczuciu. Zresztą Andrew Nicoll nie napisał
powieści o miłości, mimo że bohaterowie czasem o niej wspominają, czasem sobie
ją wyznają. Tak naprawdę Miłość i śmierć Cateriny
opowiada o zdradzie, o bólu niezaspokojonego pragnienia, które pali żywym
ogniem i budzi do życia ciemną stronę ludzkiej natury. To także historia
przestrzegającą przed naiwnością i oddaniem wszystkiego partnerowi,
skrywającemu drugie, mroczne oblicze. Recenzowana powieść idealnie ilustruje
porzekadło mówiące o tym, że miłość od nienawiści dzieli tylko jeden krok.
Fascynacja, zauroczenie, seksualnie rozbudzenie mijają w mgnieniu oka, gdy do
głosu dochodzi zazdrość o czyjeś osiągnięcia i zawiść karmiąca się sukcesami
partnera.
Luciano Hernando Valdez
należy do ludzi, którzy nigdy nie odsłaniają się przed drugim człowiekiem.
Mężczyzna ciągle udaje, gra rolę wybitnego pisarza, doświadczonego kochanka,
mentora gotowego przychylić nieba ubogiej dziewczynie z górskiej wioski. Co
czuje naprawdę? Trudno powiedzieć, bo sam nie jest pewien. Pod fasadą
elegancji, obycia, kurtuazji i imponujących gestów Luciano ukrywa żałosne
przekonanie o swojej wyższości nad innymi i wielkoduszności odznaczającej się
utrzymywaniem kontaktów z matką, z kolegami z uniwersytetu i wieloma kobietami,
które tylko czekają, by wskoczyć mu do łóżka i móc pochwalić się przyjaciółkom,
że spał z nimi TEN Valdez. Caterina natomiast cechuje się zbyt wielką
szczerością i niemal psim przywiązaniem do człowieka tak wyrachowanego i
nieczułego. Trudno polubić bohaterów, trudno też z zapartym tchem śledzić ich
losy, ponieważ autor już na pierwszych stronach zdradza jaki finał będzie miała
ta historia. Oczywistym jest, że jego zamiarem nie było trzymanie czytelnika w
niepewności, ale stopniowe ukazywanie mu jak doszło do takiego rozwiązania. Nie
jestem przekonana czy to dobre posunięcie w przypadku tej opowieści, ponieważ
wyeliminowało ono element zaskoczenia i niepokoju. Historia Valdeza i Cateriny
nie jest banalna czy płytka, ale nie jest też porywająca, chociaż potencjał ma
naprawdę duży.
Nicoll wprowadził do
książki motyw niczym nieograniczonej władzy, znajdującej się w rękach policji,
ale nie rozwinął go dostatecznie. Nie czułam się usatysfakcjonowana
informacjami na temat komendanta Camillo i jego związku z rodziną Valdez. Co
więcej działania policji wydały mi się chaotyczne i pozbawione sensu, jakby
stworzone tylko po to, by efektownie domknąć wszystkie wątki. Spodobało mi się
natomiast tworzenie atmosfery pełnej erotyzmu i seksualnego napięcia bez
opisywania samych stosunków. Autor w sposób subtelny i wyrafinowany przekazał
to, co ktoś inny opisałby wprost. Napisałam wcześniej, że styl pisarski Nicolla
mnie nie zachwycił i podtrzymuje tę opinię, ale wyjątkiem są wszystkie aluzje i
niedopowiedzenia sugerujące czytelnikowi, że bohaterowie nie mogą się od siebie
oderwać. Nie do końca potrafię określić swoje odczucia względem tej książki,
ale na pewno nie jest to zwyczajna opowiastka, ulatująca z pamięci tuż po
przeczytaniu ostatniego słowa. Polecam Miłość
i śmierć Cateriny, ale ostrzegam, że nie jest to dzieło dla czytelników,
dla których priorytetem w powieściach jest szybko rozwijająca się akcja.
Ocena: 4 / 6
Książka przeczytana w ramach wyzwania Book-Trotter
Egzemplarz recenzencki otrzymałam dzięki uprzejmości
portalu Sztukater oraz wydawnictwa Nasza Księgarnia